Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrozpaczona kobieta apeluje: Nie wyrzucajcie mnie z domu!

Urszula Bisz
Fot. W. Wojtkielewicz
Do kogo należy jej dom? To nie jest pewne.

Moje dzieci tu się urodziły. Tu mąż mój zmarł. A teraz sama zostałam i jeszcze chcą mnie z tego domu wyrzucić - mówi ze łzami w oczach Krystyna Koronkiewicz z miejscowości Sokole w gminie Michałowo. Burmistrz kazał jej "opróżnić" (oryginalna pisownia z pisma, jakie Marek Nazarko wysłał kobiecie) budynek, w którym mieszka od 33 lat.

Dbała o zabytek, bo to jej dom
Kobieta nie rozumie decyzji urzędników i zastanawia się, dlaczego po tylu latach nagle postanowili ją wyeksmitować. Twierdzi, że powodem takiej decyzji jest to, że zgłosiła dom, w którym mieszka, do Podlaskiego Konserwatora Zabytków, by ten wpisał go na listę zabytków. Gdyby do tego doszło, gmina miałaby problem ze sprzedaniem działki, na której stoi budynek. Bo tylko ziemia należy do gminy. Do kogo należy dom, to nie jest pewne.

Jest on bardzo stary. Został wybudowany w drugiej połowie XIX w. Między innymi dlatego ma szansę znaleźć się na tej liście. Inną przesłanką ku temu jest fakt, że dom ten zdobył siódme miejsce w tegorocznej edycji konkursu "Na najlepiej zachowany zabytek wiejskiego budownictwa drewnianego w województwie podlaskim". A dom stoi cały dzięki staraniom pani Krystyny.

- Inne takie domy były we wsi, to się porozwalały, ale ja remontowałam, żeby było, gdzie mieszkać - mówi kobieta. - Oni mówią, że ich to nie interesuje. I chcą mnie siłą stąd wyrzucić, ale ja się nie dam.
Urzędnicy nakaz eksmisji tłumaczą tym, że Krystyna Koronkiewicz przez lata nie płaciła za najem mieszkania. Dlaczego? Bo doszło do niedopatrzenia. Jak powiedziano nam w urzędzie, kobieta za najem nie płaciła, bo nie miała umowy najmu.

Nie stać ją na Michałowo
- Zaproponowaliśmy jej podpisanie umowy najmu lub odkupienie budynku - twierdzi Julita Niepłoch-Sitnicka, rzecznik michałowskiego magistratu. - Z żadnej z propozycji nie skorzystała, więc zaproponowaliśmy jej mieszkanie w Michałowie.

- Ja nie pójdę do Michałowa, bo z czego będę tam żyła? - pyta pani Krystyna. - Tu całe lato zbieram jagody i grzyby, żeby zarobić. Emerytury mam tylko 772 zł.
Jak twierdzi, na zaproponowaną przez gminę stawkę opłat za najem też jej nie stać, bo ta miałaby wynieść tysiąc złotych. Dodaje, że dotychczas za dom płaciła i ma na to kwity.

- Dzierżawę oddzielnie płaciłam, a oddzielnie za mieszkanie - tłumaczy kobieta.
Tymczasem w przyszłym tygodniu mija termin, do którego kobieta miała wyprowadzić się z domu w miejscowości Sokole. Pani Krystyna jest przerażona i czeka na najgorsze. s

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna