MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zwierzęta domowe nie przenoszą koronawirusa. Wciąż można adoptować psy z podlaskich schronisk (ZDJĘCIA)

Olga Goździewska-Marszałek
Nawet w czasach "zarazy" na adopcję w białostockim schronisku czeka m. in. Wento. To średniej wielkości pies, urodzony w około 2010 roku. Uwielbia spacery, w stosunku do ludzi jest ostrożny, stoi w bezruchu podczas dotyku, jednak gdy kogoś lepiej pozna cieszy się na jego widok i lubi być głaskany, ale się nie narzuca.
Nawet w czasach "zarazy" na adopcję w białostockim schronisku czeka m. in. Wento. To średniej wielkości pies, urodzony w około 2010 roku. Uwielbia spacery, w stosunku do ludzi jest ostrożny, stoi w bezruchu podczas dotyku, jednak gdy kogoś lepiej pozna cieszy się na jego widok i lubi być głaskany, ale się nie narzuca. Schronisko dla zwierząt w Białymstoku
Dotychczas nie znaleziono dowodów na to, że zwierzęta domowe ulegają zakażeniu koronawirusem. Nie ma zatem możliwości, by człowiek mógł zarazić się np. od psa. Mimo tego w ogólnopolskich mediach pojawia się coraz więcej informacji, że ludzie porzucają swoje zwierzęta ze strachu przed COVID-19. Zaglądamy do podlaskich schronisk, by sprawdzić czy odnotowali podobne przypadki.

- Całe szczęscie nie ma żadnego natłoku wyrzucanych zwierząt, nie ma ich przynajmniej więcej niż zwykle. Myślę, że również informacje medialne, które do nas docierają są wyolbrzymione - uważa Anna Jaroszewicz ze schroniska w Białymstoku - Placówka jest zamknięta dla odwiedzających, jak też dla wolontariuszy. Ale pracujemy normalnie. Odławiamy psy, przyjmujemy je i wydajemy. Oczywiście z zachowaniem ostrożności - dodaje kierowniczka.

Wolontariusze nie poddają się i nadal szukają domów dla podopiecznych schroniska. Codziennie zamieszczają posty na facebooku, w których przedstawiają psy czekające na nowy dom. Realizowane są bowiem adopcje.

TOZ w Suwałkach również nie odnotował zwiększonej liczby porzuconych psów.

- W Polsce również nie było ich wiele, co potwierdza prezes polskiego TOZ-u w oświadczaniu. Może są to pojedyncze przypadki. Na Podlasiu nie ma jeszcze tej traumy, bo nie mamy potwierdzonego przypadku zachorowania i mniej się boimy, niż ludzie w innych regionach Polski - tłumaczy Krystyna Chilińska z suwalskiego TOZ- u - Profilaktycznie staram się jednak dzielić wiedzą m. in. w mediach społecznościowych, by wszyscy mieli świadomość, że zwierzęta domowe nie są zagrożeniem - podkreśla prezes.

Przypomnijmy, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) mówi, że nie ma żadnych dowodów na to, aby koty czy psy zostały zainfekowane lub byłyby odpowiedzialne za rozprzestrzenianie się wirusa wywołującego COVID-19. W podobnym tonie wypowiada się amerykańskie Centres of Disease Control and Prevention, które zaznacza, że nie ma żadnych doniesień ani z Chin, ani z innych państw o zakażeniach koronawirusem zwierząt domowych. Z kolei dr Will Sander z Uniwersytetu Illinois z Wydziału Weterynarii, odpowiadając na pytanie dziennikarza „Bussines Insider”, zaznaczył, że koronawirus wydaje się dobrze przystosowany do rozprzestrzeniania się między ludźmi i dlatego jest mało prawdopodobne, aby przeskoczył na psa czy kota.”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zmiany w prawie o sprzedaży alkoholu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna