Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyć mi się nie chciało w tym piekle

(hel)
fot. Archiwum MM Poznań
Pani Halina Masiewicz nie miała ochoty na takie życie.

Dzielnicowy uratował mi życie - twierdzi Halina Masiewicz. - Po jego interwencji odzyskałam swoją działkę, a sąsiedzi przestali mi dokuczać.

Policjant, który pomógł kobiecie, to Rajmund Żukowski.
Masiewicz mieszka w Sejnach i jest właścicielką połowy bliźniaka. Kobieta twierdzi, że od dłuższego czasu była nękana przez swoich sąsiadów.

- Dokuczali mi bez przerwy - opowiada. - Zaczepiali, obrzucali wyzwiskami. A jakby tego było mało, zajęli całą mają posesję. Do tego stopnia, że nie miałam nawet jednej grządki.

Kobieta twierdzi, że wielokrotnie prosiła sąsiadów, by oddali jej przynajmniej część ogrodu. Nie chcieli słuchać.

- Rządzili się, jak na swoim, nie mogłam nawet wyjść na podwórze - dodaje. - Żyć mi się nie chciało w tym piekle. Nie wiedziałam, co mam robić.

Kilka dni temu poprosiła o pomoc policję.
- Natychmiast przyszedł do mnie dzielnicowy i zrobił porządek - opowiada Masiewicz. - Kazał sąsiadowi zabrać rzeczy z mojej posesji. Zagroził, że jeśli tak nie zrobi, to odpowie przed sądem. Proszę sobie wyobrazić, że w końcu, po wielu latach odzyskałam swoją działkę. A na dodatek sąsiad przestał mnie obrażać. To też skutek interwencji policjanta.

Wczoraj kobieta poszła podziękować komendantowi sejneńskiej policji za pomoc. Zatelefonowała też do naszej redakcji.

- Nie wiem, jak mam temu policjantowi dziękować - mówiła. - Tacy odpowiedzialni ludzie nieczęsto się zdarzają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna