Baby smaczne aż do bólu
- Jeszcze 30 lat temu koszyczki były znacznie większe - mówi Wiesława Pawlak z Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży. - Musiały pomieścić jajka, kiełbasę, kawałek mięsa pieczonego, masło w maselniczkach, specjalnie wypieczony na tę okazję chleb, baranka wielkanocnego z czerwoną chorągiewką, babkę z wetkniętą borówką, sól, pieprz, chrzan...
Z tak wypełnionym koszem szło się do kościoła całymi rodzinami. A jeszcze dawniej pokarmy - wszystko co przygotowano - święcono na placach, przy krzyżach, w domu. Święta przecież zawsze służyły objadaniu się.
- Mówiło się nawet, że ile by się nie zjadło, i tak pójdzie na zdrowie - przypomina Pawlak. - Do końca tak jednak nie było, bo zdarzały się przypadki śmierci z przejedzenia.
O tym, że w naszym wyobrażeniu świąteczne stoły powinny się uginać od jadła i napitków najlepiej świadczą niekończące się kolejki w sklepach. Kiedyś gospodynie same robiły kiełbasy, wędziły mięsa i piekły ciasta. Teraz, gdy brak nam czasu na wypieki, mazurki czy serniki zakupimy w cukierniach. Ale tradycyjnym ciastem wielkanocnym były baby. Piaskowe, drożdżowe, migdałowe baby bogato zdobione i lukrowane pieczono w specjalnych formach w zasadzie tylko przy tej okazji. Był to swoisty papierek lakmusowy dla każdej gospodyni. Biada, jeśli nie wyszła. Dlatego cała rodzina była przeganiana z miejsca, gdzie baby wypiekano.
By potomek wyższy urósł
Ważnym elementem Wielkiego Tygodnia były i wciąż pozostają palmy wielkanocne, symbol odradzającego się życia. Te tradycyjne, kurpiowskie, przygotowywano z roślin: borówki, jałowca, sosny.
- W dawnych czasach wykorzystywano także widłaka, ale od pewnego czasu jest on pod ochroną - tłumaczy Urszula Kuczyńska ze Skansenu im. Adama Chętnika w Nowogrodzie.
Palmy dekorowano kwiatami z bibuły, a szczególnie ważne było jej zakończenie w postaci rozwidlonych gałązek. Pawlak opowiada, że kiedyś w bukiecik wplatano wstążki. Mogły być wąskie, szerokie, ale obowiązkowo co najmniej pięć. Niebieska symbolizowała niewinność, biała czystość, czerwona miłość, zielona nadzieję, a żółta wiarę.
- Niektóre panie jeszcze tak robią - zauważa.
A Kuczyńska dodaje, że te ogromne, dziesięciometrowe palmy, jakie widzimy np. w Łysych, nie są zgodne z tradycją.
- Kiedyś robiło się je na wymiar ludzki - tłumaczy. - Choć oczywiście istniała konkurencja. Wierzono, że im wyższa palma, tym wyższe urosną dzieci.
Turka przy grobie nie spotkamy
W tradycji kościelnej Niedziela Palmowa związana jest z uroczystym wjazdem Chrystusa do Jerozolimy. Kolejne dni Wielkiego Tygodnia mają przypominać wydarzenia z życia Chrystusa. A więc na Wielki Czwartek, kiedy dziękujemy za kapłaństwo i za Eucharystię, przygotowuje się ciemnicę. Miejsce czuwania, w którym Jezus modlił się przed śmiercią.
- Począwszy od wtorku lub środy w Wielkim Tygodniu trwają prace nad budową Grobu Pańskiego - opowiada proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli ks. Andrzej Popielski. - W tym okresie od kościoła do kościoła chodzą pielgrzymki podpatrujące takie groby.
Kiedy nastąpi przeniesienie Najświętszego Sakramentu z ciemnicy do Grobu Pańskiego, rozpoczyna się adoracja. Żeby Jezus nie był sam.
- Kiedyś przy grobie czuwali chłopcy w przebraniach zwani "Turkami" - wspomina Kuczyńska. - Ich miejsce zajęli strażacy-ochotnicy.
Ale najbardziej oczekiwana jest rezurekcja. Tego dnia to najbardziej oblegana msza w parafii proboszcza Popielskiego.
- Przychodzi na nią ok. 1200 osób, tyle, ile łącznie na pozostałe cztery nabożeństwa - mówi.
I dodaje, że choć liturgia idzie do przodu, chcemy być w zgodzie z tradycją.
- Bywa, że dzwonią do nas wierni z innych parafii i pytają, czy u nas rezurekcja "normalnie" - rano, czy "nienormalnie", w nocy - opowiada ksiądz Andrzej. - Odprawiamy ją rano, choćby ze względu na wielkanocne śniadanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?