Życie tak jak brydż jest pełne niespodzianek

Najważniejsze z nich to sztuka i brydż. Ostatnio swoim talentem plastycznym zachwycił jury przeglądu dla artystów-amatorów.

Zawsze lubiłem rysować i nie najgorzej mi to wychodziło - przyznaje 40-letni Artur Obrycki z Moniek. - Jednak nigdy nie brałem tego zamiłowania na poważnie, a do udziału w przeglądzie zachęciła mnie moja znajoma. To jest właściwie mój debiut - dodaje z uśmiechem.

Pan Artur przez 12 lat uczył w szkołach podstawowych w gm. Mońki. Dzięki swojej wszechstronności prowadził m. in. lekcje muzyki, techniki, geografii, historii, ale przede wszystkim plastyki.

W tegorocznym, VIII Powiatowym Przeglądzie Amatorskiej Twórczości Plastycznej ocenie surowego jury poddał serię rysunków i zajął pierwsze miejsce. Wykonane za pomocą ołówka, minimalistyczne abstrakcje, wzbudziły zachwyt publiczności zgromadzonej w Monieckim Ośrodku Kultury.

- Rysuję przede wszystkim dla siebie, ale miło mi, że znalazłem uznanie u odbiorców - zaznacza pan Artur. - Fascynuje mnie kubizm i futuryzm, odzwierciedlanie otaczającej rzeczywistości nie jest dla mnie ciekawe. Chociaż z tym też raczej nie miałbym większych problemów.

Kolejną z jego "miłości" jest brydż. Na poznawanie tajników tej gry pan Artur poświęcił blisko 20 lat życia. Od dwóch lat systematycznie uczestniczy w turniejach brydża sportowego.

- Pierwszy raz zagrałem, gdy miałem 15 lat i od tamtej pory zacząłem zgłębiać tajniki tej gry - opowiada. - Stała się moją pasją, bo wymaga myślenia, w brydżu nic nigdy do końca nie jest jasne. Nawet, żebym zaprzestał udziału w turniejach, to z samej gry bym nigdy nie zrezygnował - zaznacza Obrycki.

Teraz pan Artur chciałby wrócić do pracy w szkole i nauczania najmłodszych podstaw warsztatu plastycznego.
- Podobało mi się wspólne rysowanie z dziećmi - wspomina.