Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyją w cieniu obwodnicy

Katarzyna Patalan-Brzostowska [email protected]
– Wystarczy trochę deszczu, a cała droga płynie – pokazuje Halina Murawska (z lewej). –  Błoto jest takie, że nie da się przejechać. Niszczymy samochody.
– Wystarczy trochę deszczu, a cała droga płynie – pokazuje Halina Murawska (z lewej). – Błoto jest takie, że nie da się przejechać. Niszczymy samochody. K. Patalan
Błoto i dziury, tak wygląda ponad kilometr jedynej drogi prowadzącej z naszych posesji do drogi głównej - pokazują mieszkańcy.

Obwodnica Zambrowa przecięła nam gospodarstwo na pół - mówi Halina Murawska, mieszkanka wsi Sędziwuje. - Wcześniej do krajowej drogi nr 8 mieliśmy ok. 200 m po utwardzonej drodze. A dziś proszę spojrzeć.

Ponad kilometr dziur
Kobieta wskazuje drogę żwirową, która biegnie wzdłuż obwodnicy, dzielą ją od niej tylko ekrany wygłuszające.

- Do wsi mamy ponad kilometr po żwirowej drodze, która jest w fatalnym stanie - dodaje jej córka Elżbieta. - Gdy spadnie trochę deszczu, to robią się ogromne kałuże i droga rozjeżdża się.
W podobnej sytuacji są także inni mieszkańcy wsi, do których prowadzi taka sama tzw. droga serwisowa, tylko biegnąca w przeciwną stronę. To tam mieszka m.in. rodzina Szabłowskich. O ich trudnościach z dojazdem pisaliśmy w maju br. Ich sytuacja do dziś się nie zmieniła.
- Gdy namawiano nas do sprzedaży działek pod budowę obwodnicy zapewniano nas, że będziemy mieli dobry dojazd - wspomina rozgoryczona kobieta. - Ale dziś wiemy, że to były puste obietnice. Każdy nas odsyła z kwitkiem.

A tymczasem mieszkańcy na naprawę swoich aut wydali już sporo kasy.
- Boimy się co będzie gdy nadejdzie zima i spadnie śnieg - podkreśla pani Elżbieta. - W domu są małe dzieci i osoby starsze. A nawet nie wiemy, kto będzie odpowiadał za odśnieżanie tej drogi.

Poza tym wspomnianą żwirówką dojeżdżają do gospodarstw ciężkie samochody m.in. dowożące paszę i codziennie odbierające mleko. Obydwa gospodarstwa prowadzą produkcję rolną.

- Niestety kierowcy coraz częściej mówią, że nie będą do nas dojeżdżać, bo się boją o uszkodzenie aut - rozkłada bezradnie ręce Halina Murawska.
Mieszkańcy szukają pomocy nie tylko u właściciela drogi, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale też u wójta.

Zajmą się tym jeszcze raz
- Z mojej wiedzy wynika, że droga jest jeszcze nie oddana przez wykonawcę - tłumaczy Kazimierz Dmochowski, wójt gminy Zambrów. - Poza tym nie my jesteśmy jej właścicielem, tylko GDDKiA. Więc my nic nie możemy pomóc.

A białostocki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad już w połowie czerwca wysłał pismo w tej sprawie do państwa Murawskich. Czytamy w nim, że "zgodnie z pozwoleniem na budowę nawierzchnia tej drogi została zaprojektowana jako żwirowa, co jest zgodne z warunkami technicznymi".

- Mimo tego, że obydwie drogi zostały wykonane zgodnie z projektem, to jeszcze raz zajmiemy się tym tematem - poinformował wczoraj Rafał Malinowski, rzecznik GDDKiA w Białymstoku. - Sprawdzimy w jaki sposób można poprawić tę nawierzchnię, czy potrzebna będzie dodatkowa dokumentacja i oszacujemy koszty. Na dzień dzisiejszy nie mogę nic obiecać, bo to też będzie zależało od tego, czy znajdziemy na to pieniądze.

Rzecznik przyznał jednocześnie, że muszą zapewnić przejezdność tej drogi przez cały rok. Więc jeżeli spadnie śnieg to właśnie GDDKiA będzie odpowiedzialna za jej odśnieżanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna