Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyją w tragicznych warunkach. 5 osób mieszka na 24 metrach

Urszula Ludwiczak
– Najgorzej, że nie wiemy, co nas czeka, czy tutaj zostaniemy, czy będziemy się przeprowadzać – mówi Teresa Kalinowska
– Najgorzej, że nie wiemy, co nas czeka, czy tutaj zostaniemy, czy będziemy się przeprowadzać – mówi Teresa Kalinowska fot. B. Malaszewska
Jeden niewielki pokój, kuchnia, przedpokój i łazienka. W sumie 24 mkw. To cały świat pięcioosobowej rodziny Kalinowskich z Białegostoku. Od kilku lat mieszka w tragicznych warunkach, ale jej los niemal rok temu obiecał poprawić dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku. Czy dotrzyma słowa?

- Czas płynie, starsze dzieci od września idą do szkoły: syn do pierwszej klasy, córka do zerówki - mówi Teresa Kalinowska. - A my w tych warunkach nie mamy nawet gdzie biurka postawić do odrabiania lekcji. Niedawno złożyliśmy łóżeczko najmłodszej córki, bo nie było jak przejść. Teraz śpi z nami. A najgorsze, że nie mogę kupić dzieciom podręczników, bo nie wiem, do której szkoły pójdą, jeśli ZMK da nam jakieś inne mieszkanie.

Teresa i Dariusz Kalinowscy w wynajętej kawalerce przy Broniewskiego zamieszkali 8 lat temu. Tymczasem rodzina zaczęła im się powiększać. Na świat przyszedł Karol, rok później Patrycja i w końcu Dominika. Robiło się coraz ciaśniej. A do tego jesienią ub. roku okazało się, że Kalinowscy są w dotychczasowym lokalu wbrew prawu!

Osoba, która wynajmowała im kawalerkę, nie miała bowiem do tego prawa. Sama była najemcą gminnego mieszkania. Mężczyzna dostał pismo z Zarządu Mienia Komunalnego, że ma unormować sytuację. Kazał więc Kalinowskim się wyprowadzić. Wtedy dyrektor ZMK Andrzej Ostrowski wyszedł naprzeciw rodzinie i pozwolił jej zostać w mieszkaniu, obiecując, że postara się polepszyć te warunki. Kalinowskich wpisano na listę oczekujących na lokal komunalny.

Jednak do dziś życie całej rodziny odbywa się w niewielkim pokoju. Rodzice śpią na rozkładanej kanapie, z nimi mała Dominika. Karol i Patrycja na rozkładanych fotelach. Jest jeszcze regał na wszelkie potrzebne rzeczy i niewielki stolik.

- Nawet myśleliśmy o kupnie piętrowego łóżka, ale tak naprawdę, to nie wiemy, co robić. Czy inwestować w to mieszkanie, czy czekać na coś nowego - mówią Kalinowscy.

Dyrektor ZMK jest na urlopie. Jego zastępca Irena Matyka zapewnia jednak, że obietnica pomocy rodzinie jest aktualna. - Najpierw ci państwo muszą jednak uregulować zaległości czynszowe, które wynoszą obecnie 3,5 tys. zł - mówi. - Nie możemy pomagać rodzinom, które nie wywiązują się ze swoich należności.

- Może uda się rozłożyć dług na raty? - ma nadzieję Teresa. Rodzina jest w trudnej sytuacji finansowej, bo pracuje tylko pan Darek. Ale chcą zrobić wszystko, by polepszyć warunki.
Urszula Ludwiczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna