Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywa Woda. Turbiny wyciszone, ale wciąż jest głośno

(h)
sxc.hu
Choć właściciel farmy wyciszył pracę turbin, to w dalszym ciągu huczą.

- Prosiłam już o interwencję premiera i wszystkie możliwe służby - mówi Elżbieta Pietrołaj z Żywej Wody, gdzie zamontowano pięć wiatraków. - Wygląda na to, że nikogo nie interesuje nasz los. Nie dostaję odpowiedzi, albo są wymijające.
Kobieta, jak już informowaliśmy, narzeka, że turbiny zbyt głośno pracują. Najbliższa znajduje się ok. 450 metrów od zabudowań.

- Oka zmrużyć nie można - mówi. - Jak nie ma wiatru, to pół biedy. Ale najmniejszy podmuch powoduje, że nie da się usiedzieć w domu.

Kilka miesięcy temu Pietrołaj wystąpiła do suwalskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, by dokonał pomiaru hałasu. Okazało się, że normy są przekroczone. WIOŚ wystąpił w tej sprawie do właściciela farmy, a ten zadeklarował, że wyciszy pracę turbin. I tak się stało.

- Mimo to, wciąż jest głośno - mówi Pietrołaj. - Zaczekam jeszcze kilka dni i dalej będę szukała ratunku.
Kobieta dodaje, że przypuszczalnie najlepszym rozwiązaniem byłby demontaż urządzeń. - Rozumiem, że trudno tego oczekiwać - przyznaje rozmówczyni. - Chciałabym jednak, by z naszych przykrych doświadczeń korzystali inni. A tak się nie dzieje. Choć Instytut Zdrowia Publicznego przyznaje, że najlepiej byłoby lokalizować wiatraki 2-4 km od domów, to wciąż buduje się je w pobliżu siedlisk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna