Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panowie tańczą z dyskami

Redakcja
Lekkoatletyka to naprawdę królowa sportu. Do niedawna nie byłem o tym przekonany.

Po spędzeniu dzisiejszego dnia w "Ptasim Gnieździe", już jestem zupełnie pewny.

Widowisko było wspaniałe. Chińska publiczność oczywiście kibicuje swoim, ale potrafi też docenić wysiłek innych. Każdy medalista otrzymywał burzę oklasków, kiedy był dobry rzut czy skok z 90 tys. gardeł wydobywało się głośne: ,,oooo"! Jeśli nastąpiła zrzutka: ,,uuuu"!

Tych ,,ooo" i ,,uuu" bardzo wiele było podczas konkursu dyskoboli. Nas on interesował szczególnie. Po eliminacjach Polak Piotr Małachowski stał się jednym z faworytów.

Obserwowałem konkurs praktycznie z bliska, bo trybuny prasowe są usytuowane prawie za rzutnią. Bardzo ciekawa jest ,,kuchnia". Każdy z finalistów rozgrzewał się i koncentrował zupełnie inaczej. Małachowski po drugim pięknym rzucie (67,82) był bardzo statyczny. Dreptał, wycierał się ręcznikiem, robił gesty w kierunku trenera. Estończyk Gerd Kanter nie przestawał truchtać, biegać, rozgrzewał się cały czas. Nie ustał ani chwili. Niemiec Robert Harting zastygł w jednej pozie na ławce i do czasu, kiedy wezwano go na koło, nie ruszał się. Węgier Robert Fazekas robił w tym gronie za showmena. Podrzucał dysk, pokazywał dziwne miny, rozkładał ręce po nieudanych próbach. Prawie wszyscy próbowali obrót, ruszali się tak jak na kole. Wyglądało to niczym ,,Jezioro Łabędzie" ale bez muzyki i wykonaniu stukilowych panów.

.

Małachowski dopiero, kiedy rywale zaczęli posyłać dysk dalej ożywił się. Zaczął intensywną rozgrzewkę. Wówczas Kanter objął prowadzenie (68,82). Gdy oddawał ostatni rzut zaczynał się finał setki pań. Polak poprosił o chwilę przerwy. Posłał dysk, ale był już rozluźniony, już się cieszył. Spalił. To nic. Za chwilę miał na sobie polską flagę, którą dał mu Tomasz Majewski. Ale było pęknie!

Oczywiście oprócz dysku mieliśmy kilka finałów. Najbardziej ekscytujący chyba na 400 metrów pań. Mnie jednak najbardziej utkwił w pamięci moment dekoracji tyczkarek. Jelena Isinbajewa, gwiazda, która zarabia naprawdę wielkie pieniądze i może przebierać w ofertach startów na całym świecie, rozpłakała się jak dziecko.

Taka jest siła olimpijskiego złota!

(flig)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska