Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KAZIMIERA JAKUBOWSKA

TATIANA MIKUŁKO 068 324 88 19 [email protected]
Rozmowa z KAZIMIERĄ JAKUBOWSKĄ, pełnomocniczką wojewody lubuskiego ds. równego statusu kobiet i mężczyzn

KAZIMIERA JAKUBOWSKA

KAZIMIERA JAKUBOWSKA

Mieszka w Słubicach, jest ławniczką w sądzie i emerytowaną nauczycielką. Jako pierwsza w kraju założyła społeczną radę kobiet przy wojewodzie lubuskim, która skupia przedstawicieli organizacji kobiecych, fundacji i stowarzyszeń. Przewodniczy Krajowemu Forum Równych Szans i Praw Kobiet.

- Posłów zajmuje ostatnio polityka rodzinna i rola kobiety w państwie. Jak pani ocenia to zainteresowanie?
- Podchodzę do niego powściągliwie. Mam nadzieję, że obecny rząd będzie kontynuował w tym względzie politykę poprzednich. Z przykrością przyjęłam fakt, że pierwszym urzędem, który zlikwidował PiS był urząd pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. To bardzo źle. Mamy bowiem zobowiązania, z których musimy się wywiązać. Rozpoczęliśmy wiele międzynarodowych projektów. Jeśli je przerwiemy, grożą nam kary finansowe ze strony Unii Europejskiej.

- Minister Magdaleny Środy już nie ma. Czy zatem jej pełnomocniczki z terenu mają co robić?
- Tak. Musimy dokończyć to, co zaczęłyśmy. W połowie grudnia spotykamy się z Joanną Kluzik-Rostkowską, która została pełnomocnikiem ds. rodziny i kobiet w ministerstwie pracy i polityki społecznej. Mam nadzieję, że będzie nam się razem dobrze współpracowało.

- Jest pani za becikowym?
- Nie. Jednorazowe wsparcie w wysokości 1000 złotych nic nie zmieni. Jestem za tym, by państwo otaczało opieką kobietę, która zdecyduje się na ciążę, bo każde nowe życie trzeba wspierać. Powinna być to pomoc cykliczna, od momentu poczęcia dziecka aż do jego wychowania. Myślę tu o bezpłatnej opiece lekarskiej, gwarancji dla kobiet, że po urlopie macierzyńskim bez przeszkód będą mogły wrócić do pracy.

- Ostatni pomysł LPR-u, by zamknąć żłobki i przedszkola zmierza w zupełnie innym kierunku. Zamiast zachęcać do rodzicielstwa, zniechęca.
- Takich pomysłów powinniśmy się obawiać. Żłobki i przedszkola są przeładowane. Powinno się zrobić wszystko, by było ich więcej, a nie jeszcze mniej. Dużą rolę w tym względzie mogą odegrać gminy. Burmistrzowie i wójtowie powinni umieścić to zadanie na liście spraw najważniejszych dla życia swoich mieszkańców. W ten sposób możemy pomóc kobietom, które po urodzeniu dziecka chcą wrócić do zawodowych obowiązków. Tak zwany ruchomy czas pracy z możliwością oddania dziecka na kilka godzin do przedszkola czy żłobka sprawia, że kobietom łatwiej pogodzić macierzyństwo z pracą.

- A co z tymi, którzy nie mogą lub nie chcą mieć potomstwa? Powinni płacić podatek od bezdzietności?
- Absolutnie nie. To byłoby cofanie się w czasie. Nie można karać kogoś za to, że nie ma dziecka. Tyle par cierpi teraz z powodu bezdzietności. Mamy ich dodatkowo piętnować? To byłaby bzdura.

- Jest pani za in vitro?
- Tak. Dlatego że in vitro daje szansę na spełnienie marzeń o potomstwie. Powinno być refundowane. Jednak wszelkie próby rozmowy na ten temat od razu wywołują u nas burzę. Nie będzie łatwo zmienić coś w tym względzie.

- Czy atmosfera w państwie dotycząca ról społecznych kobiet i mężczyzn, jest nam przychylna?
- Jest obecnie wiele zamieszania wokół równouprawnienia. Moje koleżanki z niemieckich organizacji kobiecych zadzwoniły nawet do mnie i spytały, jak nam pomóc. Na szczęście jesteśmy w Unii Europejskiej i zwalczanie dyskryminacji jest sprawą priorytetową. Wierzę, że wszystko się ułoży.

- Dziękuję

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska