Młodą kobietę okradziono w jej własnym mieszkaniu przy ulicy Chopina. 9 czerwca w godzinach porannych dwaj mężczyźni podający się za policjantów zapukali do drzwi pani Anny. W rękach trzymali legitymacje policyjne, powiedzieli, że szukają jej partnera.
- U jednego z mężczyzn zobaczyłam czarne, bawełniane rękawiczki i wtedy zapaliła mi się czerwona lampka, bo przecież policja miałaby gumowe. Wybiegłam na klatkę i zaczęłam krzyczeć, wzywać pomoc. Wtedy wybiegł trzeci mężczyzna i od razu złapał mnie za twarz, żebym nie krzyczała. Wciągnęli mnie do domu, rzucili na podłogę, związali mi ręce sznurkiem, później taśmą i skleili nogi taśmą. Dwóch z nich chodziło po mieszkaniu - opowiadała na spotkaniu pokrzywdzona.
Przerażonej kobiecie udało się rozwiązać ręce i wezwać pomoc. Z mieszkania skradziono prawie milion złotych i cenną biżuterię.
- Nie możemy informować na jakim etapie jest śledztwo. Są to czynności operacyjne, one są objęte klauzulą niejawności. Czynności, które wymagane są prawem zostały przeprowadzone i robimy wszystko, żeby zatrzymać osoby odpowiedzialne, które popełniły ten czyn, a w tym celu musimy zebrać pełny materiał dowodowy, wykonać wszelkie niezbędne czynności - mówi podinsp. Tomasz Krupa, z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, która prowadzi sprawę suwalczanki.
Poszkodowana tydzień po zdarzeniu postanowiła poprosić o pomoc w ujęciu przestępców oraz odzyskaniu pieniędzy detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Kobieta pojechała do Łodzi i tam w komisariacie Łódź – Bałuty została przesłuchana.
- Działania policji i prokuratury są bardzo dynamiczne. My jako biuro przekazaliśmy notatkę informacyjną do właściwej jednostki policji, która zajmuje się tym przypadkiem, tj. do Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. W notatce jest lista osób, które mogą mieć związek z tym brutalnym napadem - poinformował Krzysztof Rutkowski.
O szczegółach postępowania detektyw nie chciał mówić, z racji toczącego się śledztwa.
Na spotkaniu obecny był także adwokat Miłosz Sadowski, reprezentujący poszkodowaną kobietę.
- Biuro Rutkowski prowadzi działania mające na celu pomóc w wykryciu, ujawnieniu sprawców tego zdarzenia. Wszystkie informacje biuro niezwłocznie przekazuje organom ścigania - podkreślał Sadowski.
Detektyw Rutkowski wyznaczył nagrodę w wysokości 10 tysięcy euro, dla osoby, która może mieć znaczące informacje na temat sprawców związanych z napadem i kradzieżą.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?