Głośny proces. Oskarżeni zmieniają zeznania [ZDJĘCIA]. Zobacz, jak się bronią

Wszyscy wystąpili do sądu o umożliwienie im występowania w procesie w charakterze oskarżycieli posiłkowych. Zasiadając wczoraj obok prok. Janusza Sobieskiego z Prokuratury Okręgowej w Łomży z bólem wysłuchiwali jak przedstawiał on jeden za drugim kolejne zarzuty, jakie wcześniej przedstawił całej piątce mężczyzn w wieku od 22 do 43 lat. Z odczytywania wielostronicowego uzasadnienia aktu oskarżenia podczas samej rozprawy zrezygnowano.

Tuż po tym przyszła kolej na wysłuchiwanie wyjaśnień samych oskarżonych, zresztą żadnych innych świadków poza nimi na dziś sąd nie wzywał. Ci mówili zwykle dość obszernie, ale ich zeznania odbiegały od tego co powiedzieli jeszcze kilka miesięcy temu podczas prokuratorskiego śledztwa.

Na przykład wspomniany Grzegorz O., który teraz przepraszał rodzinę a następnie przyznał się jedynie do pobicia. Ale nie tylko to się zmieniło w jego relacji.
- Ja jednak nie biłem pana Choińskiego pogrzebaczem - mówił oskarżony. - Źle to zapamiętałem, bo byłem pijany i wciągnąłem do tego dwie ścieżki amfetaminy. A kiedy sięgałem po czajnik aby polać mu twarz, nie zdawałem sobie sprawy że jest w nim wrzątek.

O tym, i innych wątkach rozpoczęto dziś procesu można przeczytać w jutrzejszym, papierowym wydaniu GW.