Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie przegrał

ANDRZEJ FLUGEL
Piłkę wybija Krzysztof Gnatowicz. Poczynania zawodnika Lecha obserwują od lewej: Daniel Giza, Bartosz Siemiński i Jakub Jasiński.
Piłkę wybija Krzysztof Gnatowicz. Poczynania zawodnika Lecha obserwują od lewej: Daniel Giza, Bartosz Siemiński i Jakub Jasiński. TOMASZ GAWAŁKIEWICZ
Inauguracja piłkarskiej trzecioligowej wiosny w Żarach nie wypadła najokazalej. Promień podzielił się punktami z Lechem, a mecz nie był najlepszym widowiskiem.

Derby żądzą się swoimi prawami i każdy wynik mógł być możliwy. Piłkarze bardzo się starali, walczyli ambitnie nie odstawiali nogi. Nie było mowy o wzajemnej kurtuazji, czy odpuszczaniu (jak choćby w pamiętnym pojedynku z czerwca, kiedy nie grający już o nic Lech praktycznie oddał trzy punkty Promieniowi). Znacznie gorzej było z pięknymi podaniami, ostrymi strzałami, czy przemyślanymi akcjami. Jak ocenili pojedynek obaj trenerzy?

Nikt nie przegrał

- Typowe derby - stwierdził szkoleniowiec Promienia Wojciech Drożdż. - Dużo walki, niewiele dobrej gry, takiej która mogłaby zadowolić kibiców. Nie był to widowiskowy mecz. Mieliśmy dużo fauli i w mojej ocenie wiele pomyłek sędziów, ale w obie strony. Nie wypaczyły one wyniku spot- kania ale wprowadzały nerwowość. Cieszę się że żadna z drużyn nie przegrała, to bardzo ważne. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że nam punkty są o wiele bardziej potrzebne niż Lechowi. Mamy mniej i będziemy ich szukać w kolejnym derbowym meczu w Słubicach z Polonią. To będzie nie mniej ważny pojedynek od tego z Lechem. Jak oceniam swoich nowych zawodników? Ci nasi nowi byli pieczołowicie pilnowani, w niektórych momentach byli podwajani, a nawet potrajani. Nie mogli za wiele zdziałać. Stać ich na więcej, na bardziej widowiskową grę, a przede wszystkim bardziej skuteczną. Wierzę, że będzie lepiej w kolejnych meczach i oni będą zdobywać bramki a więc i punkty.

Dużo serca

Podobnego zdania był trener Lecha Marek Czerniawski. - Typowe derby. Mecz walki - stwierdził szkoleniowiec. - Bez fajerwerków i na pewno słabszy piłkarsko niż nasz pierwszy pojedynak z Odra. Trzeba było się jednak z tym liczyć, że derby tak właśnie wyglądają.
Szkoda, że akcja meczu dwóch młodych rezerwowych, Wolaka i Okińczyca została przerwana. Stałem na wysokości podania. Nawet nie było mowy o spalonym. Trudno. Myślę, jednak że remis jest sprawiedliwy. Obie strony włożyły w niego dużo serca i sporo wysiłku. Remis nas tak bardzo nie cieszy, ale też nie jest wynikiem który by nas zasmucił. Za tydzień gramy w Włókniarzem Kietrz. Nasi rywale przegrali we Wrocławiu w pierwszej kolejce 0:3, dziś nie grali, a w sobotę przyjeżdżają do nas. Mają więc dwa trudne wyjazdowe mecze. Spróbujemy pojedynek rozstrzygnąć na swoją korzyść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska