Jagiellonia Białystok. 17 mgnień Jagi, czyli podsumowanie pierwszej rundy. Dobry start, fatalny koniec
Pierwsze tąpnięcie
Po zmianie gospodarza meczu z Rakowem Jagiellończycy aż cztery razy z rzędu grali u siebie. Gdyby 16 sierpnia pokonali Górnik Zabrze, to start można by było uznać za znakomity. Niestety, w obecności ponad 10 tysięcy widzów sprawili zawód, przegrywając 1:3. Po raz pierwszy nie popisała się szczelna dotąd defensywa białostockiego zespołu, która pozwoliła hulać we własnym polu karnym i strzelać gole Krzysztofowi Kubicy.
Próba rehabilitacji podczas premierowego wyjazdu do Cracovii spełzła na niczym, bowiem trener Pasów Michał Probierz znalazł sposób na swoich byłych podopiecznych i pokonał ich 2:1. Gra Jagi nie wyglądała źle i remis byłby bardziej sprawiedliwy, ale marna to pociecha, bo komplet punktów został pod Wawelem.
Kolejne dwa spotkania zakończyły się remisami 1:1 (na wyjeździe z Warta Poznań i u siebie ze Stalą Mielec) co zostało odebrane bardziej jako strata dwóch oczek niż zdobycie w jednego.
Podsumowaniem tego słabego okresu była porażka 0:3 w Płocku z Wisłą w meczu, w którym Żółto-Czerwoni w końcówce popełnili duże błędy przy stałych fragmentach gry, grzebiąc szanse na dobry wynik.
Na zdjęciu: 4. kolejka: Jagiellonia - Górnik Zabrze 1:3 (1:2). Bramki: 0:1 - Kubica (24), 1:1 - Prikryl (27), 1:2 - Kubica (37), 1:3 - Jimenez (54).