Broń w futerałach

Do zdarzenia doszło na drodze Sulęcin - Międzyrzecz. Prowadzona przez mieszkańca Łagowa toyota skręciła nagle na lewy pas jezdni i urwała lusterko w nadjeżdżającym z naprzeciwka samochodzie. Sprawca kolizji miał w wydychanym powietrzu 2,5 prom. alkoholu. Podczas rutynowej kontroli policjanci znaleźli w samochodzie dwa sztucery myśliwskie oraz amunicję. Broń należała do kierowcy oraz jego ojca, który w momencie kraksy smacznie spał w aucie. Zresztą trudno, żeby było inaczej, skoro badanie alkotestem wykazało, że w wydychanym powietrzu pasażer miał 2 prom. alkoholu. Obaj mężczyźni posiadali zezwolenia na broń.

Broń w futerałach

O ile nie ulegało wątpliwości, że kierujący toyotą stanie przed sądem pod zarzutem kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwym, to pewne kontrowersje budził fakt, że obaj myśliwi przewozili w tym stanie broń. Wcześniej zaś, jak nieoficjalnie dowiedział się dziennikarz, byli na hubertusowym polowaniu. Kiedy spożywali alkohol - przed, w trakcie czy po łowach - nie wiadomo.
Jak twierdzi rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie Anna Buczkowska, mimo że oba sztucery były w futerałach, wszystko wskazuje na to, że myśliwi naruszyli przepisy ustawy o broni i amunicji.

To nie przestępstwo

Zdaniem prokuratora rejonowego w Sulęcinie Janusza Kodzia przewożenie broni, gdy jest się w stanie nietrzeźwym, nie jest przestępstwem, ale na pewno sprawa powinna zostać rozpatrzona w trybie administracyjnym przez Komendę Wojewódzką Policji w Gorzowie, gdzie wydawane są zezwolenia na posiadanie broni. Tak też zadecydował komendant powiatowy policji w Sulęcinie Wiesław Krawczyk i wczoraj, w imieniny patrona myśliwych Huberta, broń trafiła do gorzowskiej komendy. Ta postanowi, czy i na jak długo mieszkańcy Łagowa stracą zezwolenia na broń.