Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Probierz: Musimy patrzeć przed siebie

Wojciech Konończuk [email protected]
Trener Michał Probierz ma przed sobą trudną misję zbudowania w Białymstoku silnego zespołu, który skutecznie powalczy w nowym sezonie ekstraklasy piłkarskiej
Trener Michał Probierz ma przed sobą trudną misję zbudowania w Białymstoku silnego zespołu, który skutecznie powalczy w nowym sezonie ekstraklasy piłkarskiej Andrzej Zgiet
Trenerzy w Polsce nie mają prawie nic do powiedzenia i nikt się z nami nie liczy - mówi szkoleniowiec Jagiellonii Białystok Michał Probierz.

Po powrocie do Białegostoku trener, który zapisał się złotymi zgłoskami w historii klubu (Puchar i SuperPuchar Polski, czwarte miejsce w ekstraklasie i dwukrotny start w kwalifikacjach Ligi Europy) nie miał wejścia smoka, bo Jaga skończyła sezon dopiero na 11. miejscu.

Probierz przyszedł do ekipy żółto-czerwonych z Lechii Gdańsk, która finiszowała na czwartej lokacie. Czyżby zatem w potencjale sportowym i organizacyjnym między Jagą a klubem z Wybrzeża była aż tak wielka różnica?

- Nie chcę porównywać Jagiellonii i Lechii, bo to nie ma sensu. Liczy się to, co jest tu i teraz i musimy patrzeć przed siebie. Przedstawiłem zarządowi ocenę minionego sezonu, ale najważniejsze jest jak najlepsze przygotowanie się do kolejnych rozgrywek - uważa 42-letni szkoleniowiec.

Jaga przejdzie latem duże przeobrażenie. Z klubu już odeszło lub wkrótce odejdzie przynajmniej dziewięciu zawodników. Zimowy zaciąg: Seweryn Michalski, Portugalczycy Nuno Henrique i Targino, Fin Joel Perovuo, Szwed Sebastian Rajalakso oraz Łotysz Roberts Savalnieks o sile białostockiej ekipy z pewnością nie stanowił i brak przeciętnych zawodników nie będzie raczej odczuwalny. Wiosną miejsce w kadrze stracił żegnający się z Białymstokiem Tomasz Bandrowski i w tym przypadku też nie powinno być dziury do załatania. Ale na przedłużenie kontraktów nie zdecydowali się też bardzo ważni gracze - pomocnik Dawid Plizga i obrońca Ugo Ukah.

Na tym nie koniec. Z Białymstokiem pożegna się też prawdopodobnie Jakub Tosik. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość w zespole żółto-czerwonych Gruzina Georgi Popchadze oraz Adama Dźwigały, którym interesuje się Lechia Gdańsk.

Klub zapowiedział zmianę polityki płacowej, co w praktyce oznacza redukcję płac, a to z kolei może pociągnąć za sobą kolejne osłabienia kadry.

- Niezależnie od tego, kto jeszcze opuści Jagiellonię, będziemy potrzebować wzmocnień. Straciliśmy masę bramek i trzeba gruntownie przebudować defensywę - przekonuje Probierz. - Nie chcę jednak sypać nazwiskami, bo najpierw muszą się w tej kwestii wypowiedzieć właściciele klubu. To przecież ich pieniądze. Wiadomo, że prawie nikt w Polsce nie ma wielkiej kasy na transfery i trzeba szuka zawodników z kartą na ręku - dorzuca.

W związku z cięciami kosztów o znane nazwiska będzie trudno. Prawdopodobnie nic nie wyjdzie na przykład z planów pozyskania obrońcy Zagłębia Lubin Bartosza Rymaniaka.

Być może zatem większą ławą do pierwszego składu przebijać się będzie białostocka młodzież, która bardzo korzystnie zaprezentowała się w kończącym sezon spotkaniu z Cracocią Kraków. Jest to prawdopodobne nie tylko z przyczyn finansowych. Już pracując w Gdańsku Probierz nie bał się stawiać na graczy młodych, mało znanych, ale głodnych sukcesów.

- To dobry kierunek, ale trzeba to robić rozsądnie. Jeden mecz w Krakowie, za który młodzieży należą się brawa, o niczym nie rozstrzyga. Nie wiadomo, jak organizmy nastolatków zniosą obciążenia całego sezonu, jak wytrzymają to wszystko psychicznie - zastrzega szkoleniowiec Jagiellonii.

Przeszkodą na większy szturm młodzież w lidze jest jego zdaniem presja wyniku.

- Żyjemy w dziwnym kraju, w którym wybudowano piękne stadiony, ale nie buduje się baz piłkarskich, gdzie można wychować młodych piłkarzy. To skąd się oni mają brać? A trenerów zwalnia się z dnia na dzień, nie patrząc, w jakich warunkach pracują i czy promują młodych zawodników - wylicza Probierz.
Przygotowania do nowego sezonu Jaga rozpocznie już 16 czerwca. Tydzień później wyjedzie na jedyny obóz - do Gutowa Małego. Zakontraktowany jest już sparing z cypryjską Omonią Nikozja, a prawdopodobnie Jaga zagra także z Widzewem Łódź, lubińskim Zagłębiem i PGE GKS Bełchatów. 12 lipca do Białegostoku na grę kontrolną przyjedzie Górnik Łęczna.

Przygotowania będą nietypowe, bo ich duża część przypadnie na mundial.

- Oczywiście, że będę oglądał mecze mistrzostw świata. Trzeba będzie się przestawić na brazylijski czas. Ważne, żeby piłkarze się wysypiali, my nie musimy - śmieje się Probierz.
Opiekun żółto-czerwonych nie ma zdecydowanego faworyta do złotego medalu.

- Czarnym koniem może być Belgia. Tam postawiono na szkolenie młodzieży i efekty są znakomite. Grają kapitalny futbol i mogą być groźni dla wszystkich. Sporo znaczyć zapewne będą drużyny z Ameryki Południowej, bo tam będzie przecież rozgrywany mundial - kończy Probierz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny