Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bankructwo pałacu ślubów

Specjalnie dla ,,GL" od ALICJI PACZKOWSKIEJ z Gdańska

Za ile można kupić w Trójmieście mieszkanie Luksusowe, od ręki, nówka, 7 km od Gdańska za jedyne dwa i pół tysiąca za metr kwadratowy. Szeregowy domek można odebrać w grudniu za 2.550 za metr kw. plus 20 tys. za garaż plus 30 tys. za działkę. Nieco (ale niewiele) tańsze są mieszkania z odzysku w ohydnych blokowiskach, tyle że w samym Trójmieście i w każdej gazecie, w każdym miejscu milion ogłoszeń o wolnych lokalach masz szmal możesz mieszkać jak tylko sobie wymarzysz. Nawet, jeśli taki kaprys w samym środku Mierzei Helskiej, w przecudnym miasteczku Jastarni. Właśnie powstaje tam luksusowy hotel i latają ogłoszenia o apartamentach. Będzie ich tylko 2, od 20 do 93 m kw. i można je kupić albo wynająć na ile się chce. Do tego morze, plaża, basen, sauna, restauracja, taras widokowy i wszelkie możliwe bajery. Cena nieznana.
A jeśli nie Jastarnia to proszę bardzo hotel w Gdańsku i to taki, który nieomal można sobie wybudować samemu. A dokładnie przebudować. Pod młotek poszedł najstarszy znany żuławski dom podcieniowy. Zbudowany na początku XVII wieku właśnie dokładnie popadał w ruinę, więc władze Gdańska wystawiły go na sprzedaż za jedne 150 tys. zł. Pod warunkiem wszakże, że zostanie wyremontowany pod dyktando konserwatora. Czy znajdzie się chętny Bardzo wątpliwe, podobnie jak nie przewiduje się kolejki po zakup dwustuletniej willi we Wrzeszczu, w której do niedawna mieścił się Pałac Ślubów. Po wprowadzeniu ślubów konkordatowych splajtował i teraz można go kupić za dwa miliony z ogonkiem wyłącznie na biura. Jest też w ofercie władz miasta ciąg hotelowców w bardzo dobrym punkcie, za cztery miliony, szkopuł w tym, że hotelowce nafaszerowane są azbestem i trzeba je natychmiast rozebrać. Jest też do wzięcia ogromna hala targowa w Gdyni, gdzie zupełnie zbankrutował pomysł robienia wielkich targów. Ani nikt nie chciał się wystawiać, ani nikt, jeśli już jakieś wystawy były ich oglądać. Z naprawdę wielkich rzeczy Gdyni pozostały tylko wycieczkowce. Statki giganty w rodzaju dwa tysiące turystów, tysiąc osób obsługi i ptasie mleko oraz gwiazdka z nieba do każdego posiłku. Statki przybijają na kilka godzin, całe towarzystwo ładuje się do autobusów, wiezie do Gdańska i kurcgalopkiem przegania Królewskim Traktem. Tam obowiązkowe zdjęcie pod Neptunem, pamiątka z bursztynu i z powrotem do luksusów. Tak na marginesie to na naszej wizytowej ulicy turyści oglądają głównie reklamy. Na Zielonej Bramie herbata, na zabytkowych kamienicach piwo i telefony i reklamy wielkie! Ogromne! Kolorowe i śliczne aż dech zapiera. Podobno jest to jedyna Starówka w Europie, która na sezon zabytki sprzedaje pod reklamy.
I tak dobrze, bo mogliby nasi zagraniczni goście pojechać do Sopotu a tam najmodniejszą pamiątką w tym sezonie jest płaski kamień z napisem Sopot i naklejonym słoniem. Roznieśliby ci turyści po całym świecie wiadomość jakie to zwierzę najliczniej występuje nad Bałtykiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska