4 z 12
Poprzednie
Następne
Skandaliczna decyzja urzędników
– W styczniu 2011 roku kupiliśmy działkę pod dom i zaczęliśmy przygotowywać się do budowy. Wiedzieliśmy o planach budowy obwodnicy, ale miała ona przechodzić kilkadziesiąt metrów od naszego domu – dodaje jego żona Magdalena Urwanowicz-Holiczko. – Dopiero w czerwcu, gdy zaszłam do urzędu, usłyszałam, że droga może przejść przez naszą działkę.
Państwo Holiczko mieli już wtedy gotowe projekty i wpłaconą zaliczkę dla wykonawcy.
– Zaszedłem do Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, by spytać, czy nasz dom nie przeszkadza inwestycji. Usłyszałem, że jeśli dostanę pozwolenie na budowę, to mogę się budować – mówi pan Dariusz.