Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcemy dachu nad głową

TOMASZ NIECIECKI
W ewakuowanej przed rokiem kamienicy przy ul. Łokietka nadal mieszka młoda matka z dzieckiem. W poniedziałek administracja wyłączyła im wodę i prąd. - Wieczorem siedziałyśmy przy świecach. Córka płakała... - opowiada kobieta.

Zabytkowa kamienica przy ul. Łokietka może się zawalić, więc ewakuowano z niej mieszkańców. Tylko w oficynie została Elżbieta Jankowska z dziewięcioletnią córką Kamilą. Są tu zameldowane od pięciu lat. Kłopot w tym, że w czerwcu miasto rozwiązało umowę najmu z kobietą, od której Jankowska podnajmowała lokum.

Nie nasze ryzyko

Mieszkanie na drugim piętrze oficyny nie nadaje się do życia. - Administracja napisała, że jesteśmy tu na własną odpowiedzialność i w poniedziałek rano pozbawiła nas wody i prądu - mówi Elżbieta Jankowska. - Wieczorem siedzimy przy świecach, radio działa na baterie, jedzenie w lodówce się zepsuło, kończą się zapasy wody... Nie wyprowadzimy się stąd jednak na bruk.
Zastępczyni kierownika ADM nie chciała z nami rozmawiać o sprawie. Wyjaśnień udzieliła nam za to radca prawny Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej Katarzyna Michalczyk: - Zameldowanie to tylko czynność administracyjna, nie oznacza więc tytułu prawnego do zajmowanego przez gorzowiankę lokalu. Na podstawie decyzji inspektora nadzoru budowlanego wszystkich lokatorów z kamienicy przy ul. Łokietka mieliśmy wyprowadzić do końca 2000 r. Dziś stan zagrożenia nie zniknął, wręcz przeciwnie. Musieliśmy więc odciąć prąd i wodę, bo w kamienicy już nikt nie powinien przebywać. Wejścia należy zabić deskami. Ta pani żyje tam na własne ryzyko.

Bezdomnych jest wielu

- W Gorzowie żyje ok. 50 bezdomnych, tysiąc rodzin czeka na mieszkanie - mówi naczelniczka Wydziału Polityki Mieszkaniowej Urzędu Miejskiego Lucyna Romanow. - Pani Jankowska nigdy nie ubiegała się u nas o lokum. Poza tym jej matka mieszka z synem w ponad siedemdziesięciometrowym mieszkaniu. Czy nie mogliby żyć razem
O to samo spytaliśmy zainteresowaną. - Wie pan, jak to jest z rodziną... - usłyszeliśmy.
L. Romanow przyznała, że - zgodnie z ustawą - do obowiązków miasta należy zapewnienie mieszkańcom dachów nad głową. Jak będzie w tym przypadku - Mogę obiecać tylko, że w środę zajmiemy się sprawą - ręczy naczelniczka. Czy jako lokum zastępcze w grę może wchodzić hotel ,,Metalowiec" przy ul. Szczecińskiej - Zobaczymy - powiedziano nam w magistracie.

Nie damy się wyrzucić

E. Jankowska mówi, że nie boi się mieszkać w grożącej zawaleniem ruinie. - Jakoś szybko się do tego przyzwyczaiłam - śmieje się gorzko. - Nie stać mnie na wynajęcie mieszkania. Zarabiam tysiąc złotych. Musi starczyć na mnie i córkę, a wiadomo, ile kosztuje życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska