Zamieszkiwanie człowieka w pobliżu obszarów naturalnych, czyli lasów i terenów podmokłych i krzewiastych lub roślinności trawiastej (w zależności od strefy klimatycznej „obszar naturalny” definiuje się inaczej) znane jest w literaturze naukowej pod terminem Wildland-Urban Interface (WUI). W przeszłości stworzenie globalnej mapy WUI było problematyczne ze względu na brak szczegółowych danych, ale dziś ułatwił to rozwój technologii satelitarnych.
Mała przestrzeń, dużo ludzi. Tak pokazuje globalna mapa
Zespół naukowców z Polski, USA, Izraela i Niemiec ustalił, że osadnictwo w pobliżu obszarów naturalnych zajmuje niecałe 5 proc. powierzchni lądowej Ziemi, ale mieszka tam ponad 41 proc. globalnej populacji. 5 proc. powierzchni lądowej Ziemi równa się dwukrotnej powierzchni jaką zajmują Indie.
Naukowcy wyróżniają dwa typy WUI - Intermix i Interface.
- Według definicji do obszaru WUI Intermix zaliczany jest teren, w którym gęstość zabudowy przekracza 6 domów na 1 km kwadratowy, a roślinność naturalna stanowi minimum 50 proc. tego obszaru. Czyli przykładowo schronisko górskie albo leśniczówka nie zalicza się do obszaru WUI – powiedział dr Dominik Kaim, geograf z Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego, współautor artykułu w magazynie Nature na temat globalnej mapy.
Typ Interface to taki, gdzie w pobliżu podobnie gęstej zabudowy udział roślinności naturalnej nie przekracza 50 proc., ale występuje teren naturalny o powierzchni minimum 5 km kwadratowych.
- Dobrym przykładem byłby tu gęsto zabudowany domkami jednorodzinnymi teren wokół Puszczy Kampinoskiej albo miasto Niepołomice przy Puszczy Niepołomickiej – tłumaczy Kaim. I dodaje, że Polska ma znacząco więcej obszarów WUI niż inne kraje europejskie. - Mamy dwukrotnie więcej obszarów WUI niż choćby Rumunia. I sporo więcej niż na Słowacji, w Hiszpanii czy Portugalii - dodał.
Ekstremalne zjawiska pogodowe będą się nasilać?
Ekspert twierdzi, że zmiany klimatu będą wzmagały zjawiska ekstremalne – takie jak susze, powodzie, pożary. Jeśli będzie rosła gęstość zaludnienia na terenach WUI, wzrośnie też – jego zdaniem – skala problemu z radzeniem sobie z tymi zjawiskami. Wydłuży się na przykład „sezon pożarowy”.
- W Polsce nie mieliśmy do tej pory aż tak dużego problemu z dewastującymi skutkami pożarów, ale jeśli sezon pożarowy się wydłuży przez zmieniający się klimat, problem będzie bardziej dotkliwy. Można się jednak lepiej przygotować mając do dyspozycji naszą mapę – powiedział geograf.
Dominik Kaim liczy, że globalna mapa osadnictwa stanie się bardzo uniwersalnym narzędziem. - Mam nadzieję, że po publikacji w Nature, nasza mapa stanie się istotnym punktem odniesienia do różnych tematów. Prognozowanie występowania pożarów jest z pewnością bardzo ważne, ale liczymy też na rozwój innych badań – jak interakcja człowieka z przyrodą czy skutki kontaktów zwierząt domowych (np. kotów) z dzikimi zwierzętami – wymienił Kaim.
Naukowiec dodał też, że osobnym zagadnieniem jest też przenikanie roślin inwazyjnych, często hodowanych w przydomowych ogródkach, na obszary naturalne.
Źródło:
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?