Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uniwersytecki Szpital Kliniczny. SOR bez lekarzy i pielęgniarek? Pracownicy mają dość i składają wypowiedzenia (ZDJĘCIA)

Olga Goździewska-Marszałek
Olga Goździewska-Marszałek
Białostocki Oddział Ratunkowy bez lekarzy i pielęgniarek? Część pracowników SOR w USK miała złożyć już wypowiedzenia.
Białostocki Oddział Ratunkowy bez lekarzy i pielęgniarek? Część pracowników SOR w USK miała złożyć już wypowiedzenia. Wojciech Wojtkielewicz
Mają dość pracy ponad siły i składają wypowiedzenia. Lekarze i pielęgniarki zatrudnieni na SOR w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym chcą zwiększenia zatrudnienia. Skarżą się również na niskie zarobki. Zaś dyrektor Marek Karp odpowiada: "Nie mamy żadnego problemu". I - według nieoficjalnych informacji - szuka nowych pracowników.

We wtorek na trzy gabinety lekarskie była tylko jedna pielęgniarka. To zdecydowanie za mało, by pomóc lekarzowi i dobrze zająć się pacjentami. W normalnych warunkach, w każdym gabinecie powinna być jedna pielęgniarka - mówi anonimowo pracownik SOR w USK.

Zobacz też: Źle się dzieje na SOR w USK. Chirurdzy złożyli wypowiedzenia. Nie chcieli zgodzić się na zmiany w systemie pracy

Takie sytuacje - według naszych informatorów - zdarzają się od roku. Pielęgniarki często muszą biegać od gabinetu do gabinetu, w pośpiechu pomagając pacjentom. Skarżą się na presję czasu i niskie zarobki, które w żaden sposób nie wynagradzają trudów wykonywanej pracy.

SOR - Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Lekarze: Pacjentów za dużo, nas za mało

Podobne odczucia towarzyszą lekarzom zatrudnionym na SOR.

- Pacjentów jest za dużo, a nas za mało. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że podczas 8-godzinnego lub 12-godzinnego dyżuru nie mamy pięciu minut na zjedzenie kanapki! Gdybyśmy nawet poprosili o taką przerwę, to pacjenci byliby bardzo niezadowoleni, bo każdy tam czeka na swoją kolej. Każdego coś boli, każdy chce otrzymać pomoc - mówi jeden z lekarzy pracujących na SOR.

Zobacz: Niemoc podlaskich władz skaże nas na umieranie. Tu naprawdę musi ktoś w końcu podjąć męską decyzję, bo brakuje łóżek i neurologów

Cierpliwość części pracowników właśnie się wyczerpała. Według naszych informacji w ubiegłym tygodniu złożyli wypowiedzenia. Kolejne osoby zastanawiają się nad podobnym krokiem.

- Jeszcze chwila i na ostrym dyżurze w USK nie będzie komu przyjmować pacjentów - zapowiadają pracownicy.

Załoga SOR chce, by dyrekcja szpitala rozwiązała ten problem jak najszybciej i zmieniła organizację pracy na SOR. Ale twierdzą, że od dłuższego czasu Marek Karp nie reaguje na ich prośby. Ignoruje również wnioski o podwyżki.

Co więcej, nie każdy z lekarzy mających dyżury na SOR otrzymuje za to pieniądze. Dodatki do pensji za pracę na SOR-ze dostają tylko osoby, które są tam bezpośrednio zatrudnione. Specjaliści, którzy schodzą na dyżury z klinik, pracują bez dodatkowego wynagrodzenia. Są po prostu delegowani na dyżury na oddziale ratunkowym w ramach pracy na swoich oddziałach.

Przeczytaj: Białystok - Warszawa: Kobieta czekająca na przeszczep serca zmarła po transporcie karetką. Prokuratura bada, czy ktoś zawinił

Uniwersytecki Szpital Kliniczny wyjaśnia: Nie ma problemu z SOR

O sytuację na SOR-ze zapytaliśmy rzeczniczkę szpitala - Katarzynę Malinowską-Olczyk. Oficjalna odpowiedź, uzgodniona z dyrektorem Karpem to jedno zdanie:

Nie ma problemu z pracownikami na SOR

Dyrektor nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące działalności oddziału. Chcieliśmy wiedzieć m.in. czy liczba zatrudnionych lekarzy i pielęgniarek jest wystarczająca, czy prowadzony jest nabór nowych pracowników oraz czy szpital jest gotowy wypłacić podwyżki. Zastanawiało nas również jakie działania zostały podjęte w związku z wypowiedzeniami.

Pomoc pracownikom deklarują związki zawodowe.

- Problem niestety jest taki, że pracownicy za bardzo nie chcą rozmawiać nawet ze związkami. Prawdopodobnie obawiają się konsekwencji. Wiemy, że konflikt narasta od dawana i nie udaje im się porozumieć z dyrekcją. Tymczasem pan dyrektor zamiast rozmawiać ze swoją grupą zawodową, szuka innych sposobów wyjścia z tej sytuacji. Wiem, że szuka osób chętnych na kontrakty - mówi Agnieszka Olchin z Zarządu Podlaskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Zaś Barbara Kruszewska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy USK poinformowała, że dziś (20 stycznia) po południu będzie rozmawiać z pracownicami m. in. SOR. Wspólnie zastanowią się jak rozwiązać sytuację na oddziale.

Zobacz też: USK Białystok: Ponad 60 położnych na L4. Dyrektor szpitala klinicznego: Mogę zamknąć oddział

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny