- W naszej drużynie było praktycznie tylko czterech jeźdźców, zdobywających punkty stwierdził po spotkaniu trener gości Aleksander Janas. Andrzej Huszcza, Maciej Kuciapa, Lee Richardsson i Rafał Kurmański pracowali na nasz dorobek. Ten ostatni zdobył sześć oczek, jednak miał defekt na prowadzeniu i gdyby nie to zdarzenie, jego dorobek byłby znacznie większy. Liczyłem na nieco lepszą postawę Anglika. Przed spotkaniem sądziłem, że punktować będą także Sebastian Smoter i Dawid Kujawa. Z kolei Krzysztof Stojanowski ,,obudził się" dopiero w XIII wyścigu, zdobywając dwa punkty. Nieco inaczej wyglądałby ten mecz, gdybyśmy dysponowali parą mocnych obcokrajowców. Wówczas pojedynek byłby wyrównany i jego losy ważyłyby się do ostatniej gonitwy. Choć końcowy wynik 54:36 wskazuje na bardzo wysoką przewagę gospodarzy, jednak uważam, że mecz mógł się podobać. Nie było wyścigów ,,do jednej bramki", każdy z nich był zacięty. Walczyliśmy tyle, na ile było nas dzisiaj stać.
Radosne nastroje panowały w ekipie polonistów. Pilanie ostatnio bardzo wysoko przegrali z Apatorem Adrianą Toruń i za wszelką cenę chcieli się zrehabilitować za tę porażkę. Gdyby ulegli także Polmosowi, z pewnością w Polonii nie obyłoby się bez małego ,,trzęsienia ziemi". Kłopoty finansowe wicemistrzów Polski sprawiają, że atmosfera w ich szeregach nie jest najlepsza, a kolejna porażka mogła ją jeszcze bardziej zepsuć.
Startując w czwartek w Pile niektórzy zawodnicy Polmosu z pewnością myślami byli już przy kolejnym występie na torze Polonii. Otóż w najbliższy piątek właśnie tam odbędzie się finał mistrzostwa Polski par klubowych. Zielonogórzanie wywalczyli awans do tego pierwszego tegorocznego finału MP. Barw Polmosu bronić będą Andrzej Huszcza i Maciej Kuciapa, a rezerwowym będzie 19-letni Rafał Kurmański.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?