Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzrasta ryzyko spotkania z dzikiem. Wychodzą z lasu w poszukiwaniu pożywienia. Co zrobić, gdy spotkamy dzika?

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Dziki coraz częściej pojawiają się w pobliżu ludzkich siedzib, także w miejskich parkach
Dziki coraz częściej pojawiają się w pobliżu ludzkich siedzib, także w miejskich parkach Marek Weckwerth
Dziki żerują nie tylko w lesie i na polu - coraz częściej pojawiają się przy domach, nawet na osiedlach mieszkaniowych. Mogą być groźne, zwłaszcza gdy są to lochy opiekujące się warchlakami.

Wystarczy wejść płytko do lasu – niemal wszędzie widać rozryte przez dziki poszycie, tzw. buchtowisko. Tak jest na przykład na północnych obrzeżach Bydgoszczy (Nadleśnictwo Żołędowo). Zwierzęta żerują najczęściej pod osłoną nocy.

Wszyscy pamiętamy dramatyczny wypadek pod koniec grudnia ubr. na jednym z osiedli w Gdyni (ul. Kartuska), gdzie dzik ciężko zranił 55-letnią kobietę (w krytycznym stanie trafiła do szpitala). Był już wieczór.

„Spotkanie dzika na swojej drodze, nawet w mieście, to w ostatnich latach nierzadka sytuacja – szczególnie po zmierzchu. Wraz z początkiem wiosny, przychodzą też na świat młode dziki. A to sprawia, że szansa na spotkanie ich wzrasta” – przestrzega fundacja WWF Polska.

Dlaczego pojawiają pod domami

Dziki pojawiają się w pobliżu zabudowań, ponieważ teren, na którym dotychczas przebywały i zdobywały pożywienie, skurczył się, m.in. przez rozbudowę miast i dróg.

Chętnie też odwiedzają okolice naszych domów, ponieważ mają tu dostęp do łatwego i atrakcyjnego pożywienia. Resztki jedzenia, owoce, warzywa, a nawet obierki czy odpadki organiczne to smakołyki, na które chętnie skuszą się dziki. Przyzwyczajają się do tego i uczą takich zachowań swoje potomstwo. A to sprawia, że dla kolejnych pokoleń dzików taki sposób zdobywania pożywania staje się czymś normalnym – chętnie wychodzą z lasu.

To też może Cię zainteresować

Aby uniknąć takich sytuacji, należy składować śmieci w zamkniętych pojemnikach albo pomieszczeniach. Nie należy wyrzucać przed dom resztek z obiadu albo starego chleba. Dziki przyciąga także pokarm dla ptaków.

Gdy na drodze stanie dzik...

Aktywiści WWF Polska przekonują, że dziki nie atakują człowieka bez powodu i zazwyczaj, gdy go widzą (choć wzrok mają nie najlepszy) lub słyszą (słuch mają dobry), same znikają w gąszczu zieleni. Ale gdy czują się zagrożone, wystraszone i zestresowane, mogą zaatakować i dotkliwie poturbować człowieka, co może nawet zagrozić jego życiu. W takim ataku może dojść np. do rozerwania tętnicy udowej i szybkiego wykrwawienia.

Ostrzeżeniem, że dziki mogą być w pobliżu, że tam bytują, są wspomniane buchtowiska. Tam należy zachować ostrożność, szczególnie po zapadnięciu zmroku, bo dziki są z natury zwierzętami nocnymi. O tej porze dnia najlepiej nie pojawiać się w tej okolicy. Zdecydowanie trzeba dopilnować, aby dzieci same nie bawiły się w obejściu po zmroku.

Należy też unikać przechodzenia przez zarośla i łąki z dala od zabudowań – tam rośnie ryzyko natknięcia się na dzikie zwierzęta. Zasadą podczas spacerów z psem powinno być trzymanie go na smyczy - to ważne dla bezpieczeństwa samego psa jak też jego właściciela. Dzik poczuje się zagrożony, gdy pies zacznie szczekać i wtedy może zaatakować w samoobronie.

Jak zachować się w obliczu spotkania z dzikiem? Zdecydowanie nie należy zbliżać się do jego młodych, nie krzyczeć, nie stresować zwierząt, nie wykonywać gwałtownych ruchów i nie próbować ich odgonić. Złym pomysłem jest paniczna ucieczka – należy oddalić się spokojnie, po cichu albo nieruchomi stanąć.

Gdy zacznie sapać, zaatakuje!

Jednoznacznym ostrzeżeniem, że dzik szykuje się do ataku jest jego sapanie i pochylenie głowy.

W takiej sytuacji nie ma innego wyjścia jak ucieczka w bezpieczne miejsce! Najlepiej dobiec do najbliższego drzewa, na które zdołamy się wspiąć na minimum 2 metry. Jeśli zaś nie mamy takiej możliwości, musimy uruchomić swoje nogi. Przy czym dzik zawsze będzie szybszy (osiąga 40-45 km na godz.), a zatem musimy gwałtownie zmienić kierunek lub w ostatniej chwili odskoczyć w bok. To nasz jedyny ratunek.

Kij w konfrontacji z gruboskórnym i masywnym i wyposażonym w ostre kły zwierzęciem raczej nic nie da. W bezpośredniej konfrontacji nie mamy szans - waga dorosłego odyńca może przekroczyć 300 kg, a lochy od 40 do 140 kg, a do tego dochodzi siła wyzwolona impetem z jakim atakują.

Spłoszyć może je huk (czasem nawet głośne klaskanie), intensywna woń (nie lubią zapachu pasty do butów i ludzkiego potu) oraz błyski intensywnego światła. W tym ostatnim przypadku przydać się więc może silna latarka błyskowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska