Spłacanie długów

Co zmienił kosztujący blisko 350 tys. zł remont? Dyrektor szpitala Wojciech Rutkowski porównuje dwa piętra - to wyremontowane i to, które budowlańców nie widziało od lat. Jego zdaniem to różnica, która dzieli przyzwoity standard powiatowego szpitala od zdrowotnego minimum. Teraz krośnieńscy lekarze mogą mówić o tym, że ich szpital ma przyzwoity poziom.

Spłacanie długów

- Jeśli chcemy mieć szpital na przyzwoitym poziomie musimy inwestować, mimo tak trudnej sytuacji finansowej służby zdrowia - zapewnia wicestarosta Stanisław Wawrzyniak. - Niestety kolejnych inwestycji nie planujemy, na razie koncentrujemy się na spłacaniu szpitalnych długów, zaciągnęliśmy specjalny kredyt.
Według oceny lekarzy oddział chirurgiczny wymagał najpilniejszej interwencji. Zmiany zauważą przede wszystkim pacjenci, gdyż o ich wygodę zadbano w pierwszym rzędzie. Zamiast w salach wieloosobowych, 40 chorych będzie dochodziło do zdrowia w pokojach dwu, trzyosobowych. Po tym remoncie 90 proc. sal ma łazienki. Przybędzie też nieco podstawowego sprzętu - m.in. dzięki władzom miejskim, które ufundowały cztery łóżka (koszt ok. 15 tys. zł). Co czeka szpital w najbliższym czasie? Placówka chciałaby odnowić sprzęt umożliwiający intensywny nadzór kardiologiczny, dwa aparaty USG. Ostatnim zakupem była karetka typu "erka".
- To był jedyny ratunek dla naszej służby zdrowia - mówi o połączeniu szpitala gubińskiego i krośnieńskiego W. Rutkowski. - W przeciwnym razie należałoby jeden zlikwidować. To także wariant skuteczny ekonomicznie, zdublowały nam się tylko dwa oddziały.

Rozwiązanie ratunkowe

Ze szpitalnego zjednoczenia zadowolone są także władze powiatowe. Zdaniem S. Wawrzyniaka dzięki niemu oba większe miasta w powiecie mają zapewniony dostęp do opieki medycznej. Na dodatek, wbrew obawom, dług krośnieńskiej służby nie rośnie podwójnie. - Na dodatek proszę zobaczyć, że oddziały obu naszych szpitali pojawiają się w ogólnopolskich rankingach służby zdrowia - dodaje wicestarosta.