Billboardy w Białymstoku. Milcząca Większość odpowiedziała na kampanię Tęczowego Białegostoku. W mieście wiszą billboardy antyLGBT (ZDJĘCIA)
rzypomnijmy, że określane jako prowokacyjne, kolorowe bilbordy Tęczowego Białegostoku, zdobiły miasto w lipcu. Koronawirus uniemożliwił organizację drugiego marszu równości, ale aktywiści znaleźli alternatywny sposób, by wesprzeć społeczność LGBT.
- Nasze bilbordy nie powstały po to, by walczyć. Zależało nam na okazaniu wspacia i jednocześnie edukowaniu społeczeństwa. Ich treść nikogo nie atakowała. Nie wypowiedzieliśmy żadnej wojny i nie zamierzamy odpowiadać na tą bezczelną, prowokującą kampanię nienawiści - zapewnia Katarzyna Rosińska z Tęczowego Białegostoku - Bilbordy "Milczącej Większości" straszą. W przestrzeni publicznej nie powinno być miejsca na taki przekaz. Mam nadzieję, że do sprawy odniosą się władze miasta. Ostatecznie firmy wynajmujące przestrzeń reklamową nie powinny się zgadzać na takie zlecenia. Te hasła są przecież napędzane homofobią - dodaje Rosińska.