1 z 5
Następne
Brukowo. Sam musiał zawieźć żonę do szpitala, bo karetka nie chciała. "Temu, że na wsi mieszkamy, że gnojem śmierdzimy?"
Najpierw Krzysztof Matyskiel usłyszał w telefonie, że musi zadzwonić na inny numer, bo to nie ten rejon. Potem lekarz pogotowia stwierdził, że to może tylko zatrucie i odjechał. Zdesperowany mężczyzna zawiózł więc żonę do szpitala w Augustowie. Kobieta natychmiast trafiła na stół. Popękały jej wrzody na żołądku.