Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przebudowa drogi kosztem drzew. Czy dojdzie do wycinki okazałych drzew w okolicach Gib?

Anna Gryza - Aneszko
Anna Gryza - Aneszko
Aneta Stabińska, mieszkanka Sejn
Ponad 130 drzew może zostać wyciętych przez remont drogi Berżniki - Berżałowce – Giby. Część mieszkańców chce nowej drogi, inni walczą o zachowanie drzew i jak najmniejszą ingerencję w przyrodę. Wójt Gib zapewnia, że wycięte zostaną tylko te drzewa, które kolidują z inwestycją i te, które są chore.

O remont drogi na odcinku Berżniki - Giby mieszkańcy zabiegają od 20 lat. Droga jest w opłakanym stanie. Asfalt jest popękany, zniszczony, a droga stwarza zagrożenia dla mieszkańców i kierowców.  Teraz, dzięki pieniądzom otrzymanym z Polskiego Ładu możliwy jest jej remont.

- Przebudowa tej drogi jest konieczna. Jest ona w opłakanym stanie. Mieszkańcy złożyli do mnie petycję w sprawie przebudowy oraz budowę ścieżki rowerowej - mówi Robert Bagiński, wójt Gminy Giby. 

Remont drogi i budowa ścieżki rowerowej musi odbyć się kosztem rosnących tam drzew. Nie wszyscy mieszkańcy na to się zgadzają.

- Jestem zdruzgotana i bardzo się dziwię, że są osoby, które chcą, by te drzewa zostały wycięte. To jest odcinek bardzo malowniczy. Myślę, że budowa nowej drogi może się nie kłócić z drzewami. Myślę, że można pogodzić nową drogę i drzewa - mówi Aneta Stabińska, mieszkanka Sejn.

Prace przy remoncie są dopiero w początkowej fazie. Wójt Gib podkreśla, że zanim podejmie decyzję o wycince zrobi wizje lokalną.

 - Zaproszę ekologów i mieszkańców. Ale to mieszkańcy składali wnioski, prosili przez sołtysów o remont tej drogi. Jestem otwarty na rozmowy - dodaje Bagiński.

W imieniu mieszkańców, którzy walczą o zachowanie drzew na odcinku Berżniki - Berżałowce – Giby występuje Fundacja Dzika Polska. 

- Rozumiemy potrzebę wycinki drzew faktycznie stwarzających zagrożenie, o ile nie ma innych możliwości zapewnienia bezpieczeństwa. Oferujemy swoje wsparcie przy identyfikowaniu drzew stwarzających zagrożenie oraz planowaniu inwestycji w taki sposób, by zachować jak najwięcej drzew. Nie jesteśmy przeciwni inwestycjom i przebudowie dróg, jednak wychodzimy z założenia, że można i należy projektować je tak, by uniknąć masowej wycinki drzew - pisze w piśmie do naszej redakcji  Adam Bohdan, z Fundacji Dzika Polska.

Wójt Gib studzi emocje i podkreśla, że nikomu nie zależy na wycięciu drzew. Wycinka to ostateczność.

- Tam do wycinki wejdą najprawdopodobniej topole, o których nikt nic nie mówi. Ja jeszcze nie widziałem projektu, czy faktycznie do wycięcia są lipy i wierzby. Jesteśmy na początku inwestycji, jeszcze projektu nie ma. Wydaje mi się, że te drzewa zmieszczą się w tym pasie. Zasadne jest, by te drzewa, które są rozszczepione czy chore zostały wycięte - podkreśla. 

- Dokumentacja jest w przygotowaniu i to ona wskaże, na których odcinkach będzie konieczna wycinka drzew. W tej chwili nie składaliśmy żadnego wniosku do gminy o wycinkę - dodaje Maciej Plesiewicz, starosta sejneński.

Starostwo podkreśla, że inwestycja jest konieczna, by zapewnić bezpieczeństwo pieszym, rowerzystom i kierowcom, którzy korzystają z tej drogi.

- Tam są skrawki chodnika, nie ma tam ciągów pieszych, nie mówiąc o pieszo rowerowym. Chcemy poprawić bezpieczeństwo na odcinku drogi, gdzie jest zwarta zabudowa. Tego oczekują od nas mieszkańcy - podkreśla Plesiewicz. 

Żadne decyzje nie są jeszcze podjęte. 5 lat temu Fundacji Dzika Polska udało się zapobiec wycince drzew, na tym odcinku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto