MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karetki już dla rodzin

Marzena Olechowska [email protected]
- Badania wykazały, że to nie jest wodogłowie, ale Kubuś musi być pod stałą kontrolą specjalistów - mówi pani Jola.
- Badania wykazały, że to nie jest wodogłowie, ale Kubuś musi być pod stałą kontrolą specjalistów - mówi pani Jola. M. Olechowska
Ełk, Olsztyn. Dyrektor pogotowia wojewódzkiego w Olsztynie zdecydował, że matka będzie mogła być przy chorym dziecku podczas transportu karetką. To efekt naszej publikacji.

Przed dwoma tygodniami opisaliśmy dramatyczną historię pani Joli z Bobrów k. Ełku. Kobieta musiała jechać taksówką z Ełku do Olsztyna za ambulansem, który wiózł jej 4-dniowego synka. Lekarz nie chciał wpuścić matki do "enki".
Teraz wszystko ma się zmienić. Jest przyzwolenie dyrekcji wojewódzkiego pogotowia, aby ekipy karetek nie rozdzielały chorego dziecka z jego opiekunem.
- Poleciłem już neonatologom, aby - jeśli tylko będzie taka możliwość - zabierać matkę chorego dziecka. Do takiej sytuacji jak w Ełku nie powinno było dojść, przede wszystkim dlatego, że matka karmiła piersią. Chodzi też o dużą odległość - mówi Marek Myszkowski, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia w Olsztynie.
Kurs taksówką za 400 zł
Przypomnijmy. Lekarze nie zgodzili się, aby młoda matka karmiąca piersią towarzyszyła kilkudniowemu Kubusiowi w drodze do szpitala specjalistycznego w Olsztynie. Dzień wcześniej pani Jola dowiedziała się, że jej pierworodny syn może być nieuleczalnie chory.
Przed matką zatrzasnęły się drzwi ambulansu. Przez 160 kilometrów - z Ełku do Olsztyna - jechała za swoim synkiem taksówką.
- W tym tragicznym dla mnie momencie najpiękniejszy gest wykonał pan Andrzej, nasz znajomy taksówkarz, który za kurs nie wziął ani grosza - mówi wzruszony pan Andrzej, tata Kubusia. - Zresztą nie byłoby mnie stać na taki kurs. Jestem jedynym żywicielem rodziny - dodaje.
Jak lekarze tłumaczyli to, że nie pozwolili matce wejść do karetki?
- Ubezpieczona jest tylko ekipa karetki i pacjent, a matka już nie. Kto by ponosił odpowiedzialność, gdyby matce w czasie drogi coś się stało? - mówił nam wtedy Marek Myszkowski.
Mamy są ubezpieczone
Gdyby nie taksówkarz, historia nie ujrzałaby światła dziennego. Pan Andrzej stwierdził jednak, że "tak tego nie zostawi".
- Obiecałem sobie, że zrobię wszystko, aby dowiedzieć się kto zdecydował, by w takim momencie rozdzielić zrozpaczoną matkę z jej chorym synkiem. Czy to widzimisię lekarza czy winne są przepisy? Jeśli przepisy, to trzeba je zmienić - mówił nam pan Andrzej.
Po naszej publikacji M. Myszkowski zapowiedział, że skonsultuje z prawnikami i firmą ubezpieczeniową możliwość ubezpieczenia także matki dziecka.
- Co prawda nie do końca jest to uregulowane, ale doszliśmy do wniosku, że ubezpieczeniu OC podlega też opiekun chorego znajdujący się w karetce, o ile pacjentem jest osoba niepełnoletnia - mówi Marek Myszkowski. Zastrzega jednak, że w wyjątkowych sytuacjach kierownik ekipy karetki będzie mógł odmówić wpuszczenia do ambulansu opiekuna.
- Chodzi o sytuację, gdy stan w jakim jest matka, będzie mógł przeszkodzić w udzieleniu pomocy choremu dziecku - dodaje M. Myszkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna