Konflikt wokół Puszczy Białowieskiej narasta i przechodzi kolejne odsłony, tym razem lawinę wywołały słowa p.o. dyrektora RDLP w Białymstoku - Tadeusza Wilczyńskiego, który między innymi przeprosił aktywistów organizacji ekologicznych za wydarzenie z 2017 r. Mowa oczywiście o przeprowadzonej wówczas wycince części drzew zaatakowanych przez kornika drukarza i akcji protestacyjnej, w której aktywiści blokowali ciężki sprzęt przykuwając się do harvesterów.
Wypowiedź ta poruszyła wójta Białowieży, który wystosował pismo do dyrekcji RDLP zwracając uwagę na to, że najbardziej poszkodowani w całej sytuacji są mieszkańcy gmin puszczańskich i to im należą się przeprosiny. Wójt podkreśla też, że sytuacja wokół Puszczy Białowieskiej powoduje, że mieszkańcy są ograniczani – nie mogą kupić drewna opałowego, blokowany jest też rozwój turystyki i wiele inwestycji.
Bardzo mnie zdziwiło, że pan dyrektor przeprasza ekologów, którzy między innymi zdaniem mieszkańców, doprowadzili do zamarcia paru milionów drzew i zniszczenia puszczy - wyjaśnia Albert Litwinowicz.
List wójta nie spodobał się Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, której reprezentanci w mediach społecznościowych napisali długi komentarz do jego słów, twierdząc między innymi, że drewno opałowe jest szeroko dostępne w rejonie puszczańskim oraz wyliczając dziesiątki firm zajmujących się szeroko pojętą produkcją drzewną w powiecie.
Zaskoczeni tak prężnie rozwijającą się branżą drzewną, przeanalizowaliśmy Ewidencję Działalności Gospodarczej dla powiatu hajnowskiego i dla przykładu wśród 31 aktywnych firm mających wpisaną w PKD produkcję opakowań drewnianych (kod 16.24.Z) znajdują się także firmy, które głównie prowadzą pole namiotowe, sklep internetowy z przyprawami, a nawet dom pogrzebowy. Natomiast wśród aktywnych producentów drewna opałowego w powiecie hajnowskim jako pierwsza pojawia się firma świadcząca usługi informatyczne oraz ponownie wspomniany już sklep internetowy z przyprawami. Wydaje się więc, że argumenty Pracowni w kwestii przedsiębiorców trudniących się przetwórstwem drzewnym są delikatnie mówiąc nieścisłe. Podobnie jak informacje o drewnie opałowym.
To bzdura! Nie mogę kupić drewna w żadnym z puszczańskich nadleśnictw - mówi zdenerwowany Krzysztof Wasiluk, mieszkaniec Hajnówki. - Owszem kupuję drewno do pieca, ale od właścicieli prywatnych lasów i jest ono dość drogie. Tymczasem cała Puszcza zawalona jest drzewami, co nie tylko jest przykrym widokiem dla nas - mieszkańców, ale też ogromną przeszkodą dla zwierząt. Efekty tego widzimy na polach, które tratują duże stada żubrów. Tu łatanie nic już nie da. Potrzebujemy kompleksowych rozwiązań, w których ludzie będą brani pod uwagę na pierwszym miejscu.
Wójt Białowieży odpiera twierdzenie o wielomilionowym wsparciu finansowym gmin, które miało spłynąć do samorządów wraz ze zgodą na poszerzenie obszaru Białowieskiego Parku Narodowego.
Nasza gmina nie mogła wówczas skorzystać z pieniędzy oferowanych przez ministerstwo, bo aby po nie sięgnąć trzeba było brać udział w konkursach i mieć wkład własny, a nas nie było na to stać - przypomina wójt.
Albert Litwinowicz tłumaczy także, że rozwój turystyki w gminie jest utrudniany.
Każda nowa infrastruktura turystyczna, która mogłaby wspomóc rozwój naszej gminy i atrakcyjność turystyczną jest oprotestowywana i wręcz blokowana – wyjaśnia Litwinowicz. - Jakiś czas temu była próba uruchomienia przejazdów kolejką wąskotorową na istniejącej trasie ze Starej Białowieży do Masiewa. Raz pociąg przejechał i rozpoczął się protest. Podobnie jest ze spływami kajakowymi z Białowieży do Narewki przez teren parku narodowego, przecież można je zorganizować z licencjonowanym przewodnikiem i z zachowaniem wszelkich niezbędnych zasad. Niestety to również jest niemożliwe.
Kolejną, wyczekiwaną przez mieszkańców, a niemożliwą do realizacji inwestycją turystyczną jest budowa ścieżki rowerowej z Hajnówki do Białowieży - jej powstanie od ponad 20 lat jest blokowane przez organizacje ekologiczne.
Mówi nam się, że mamy żyć z turystów i czerpać profity z bliskości Puszczy Białowieskiej, ale jak mamy to zrobić, skoro rzuca nam się kłody pod nogi - mówi Agnieszka, właścicielka agroturystyki w pobliżu Puszczy Białowieskiej. - Mój klient to nie osoba podziwiająca każde duże drzewo, ale raczej rodzina z dziećmi. Tacy turyści chcą pojeździć rowerem, zwiedzić coś, pobawić się na placu zabaw. Takie przejazdy wąskotorówką byłyby wielką atrakcją albo jakiś park linowy. Niestety mamy być skansenem, bo w Puszczy Białowieskiej najważniejsze są rośliny i zwierzęta - ale bez homo sapiens.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?