10 tysięcy kartaczy zjedli uczestnicy Festiwalu Pogranicza "Kartaczewo"

Kartacze były głównym motywem gołdapskiego festynu. Nikomu nie zabrakło tej wyśmienitej potrawy.

Ma być twardy, z majerankiem i czosnkiem
- Siedemnastu pracowników nie robiło nic innego od rana do nocy, tylko kartacze. Ugotowaliśmy ich aż 3 tysiące - mówi Beata Bazydło, właścicielka Baru Młyn z Bań Mazurskich.

Szefem kuchni jest mąż pani Beaty Adam Bazydło. I to właśnie jego umiejętności dobierania składników najwyżej ocenił znany smakosz kresowej kuchni Grzegorz Russak. Kartacze z Młyna wygrały w konkurencji "Mistrz kartaczy". - Trzeba znać proporcje, a zasadą jest odpowiednia twardość klusek - zdradza kawałek kartaczowej tajemnicy pan Adam. - Właściwy smak daje im majeranek i czosnek - dodaje mistrz Russak.

Drugie miejsce zajął Zajazd Rudziewicz z Pięknej Góry, a trzecie przypadło barowi Max z Gołdapi.

Jelenina na okrasę
Widowiskowe i niezwykle emocjonujące były Mistrzostwa Świata w Jedzeniu Kartaczy. Świetnie w tej konkurencji sprawdziły się dzieci. Paweł Prusak zjadł swoją kluchę w czasie 22,4 sekundy. Drugie miejsce zajął Karol Górski, a trzecie - Dominik Walczuk.

Mistrzyni świata Janina Puszko pokonała w błyskawicznym jedzeniu Irenę Janulewicz i Annę Jadeszko. Z dwoma kartaczami najszybciej uporał się Paweł Mazalewski, który pokonał Sławomira Jarockiego i Mariana Marcinkiewicza.

Najlepsze kartacze domowe wybierała już tylko wybredna publiczność. Gołdapianie najwyżej ocenili kunszt Haliny i Kazimierza Skrzypkowskich, Lucyny Sowul i Bożeny Mikielskiej.

Ziemia Gołdapska znana jest także z hodowli jeleni. Stąd też w tym roku wzbogacono "Kartaczewo" o konkurencję "potrawy z jeleniny". Najlepiej smakował jurorom gulasz z Hotelu Janczes w Gołdapi, drugie miejsce zajął Zajazd Rudziewicz. a trzecie - Zajazd Pod Kłobukiem z Małdyt.