Jest coraz gorzej - mówi wprost Arkadiusz Bobowicz, naczelnik wydziału ruchu drogowego KMP w Suwałkach. - Będziemy prosili wójtów, by poważnie zajęli się tym problemem. Na bezpieczeństwie nie można bowiem oszczędzać.
Funkcjonariusze sprawdzają autokary przewożące dzieci do szkół co kilka miesięcy. Jesienią minionego roku odebrali kierowcom 4 dowody rejestracyjne. Teraz - jedenaście. Biorąc pod uwagę fakt, że skontrolowali 45 gimbusów, to zastrzeżenia dotyczyły co czwartego.
- Uchybienia były poważne - dodaje A. Bobowicz. - Samochody miały np. luzy w układach kierowniczych, czy niesprawne oświetlenie.
W kilku pojazdach stwierdzono "łyse" opony, czy usterki w układzie chłodniczym. W wielu przypadkach mundurowi zauważyli, że dzieci podróżują bez pasów bezpieczeństwa, a w jednym - kierowca podczas jazdy rozmawiał przez telefon komórkowy.
Policja nie chce wskazywać, w jakich gminach sytuacja była najgorsza. - Nie chodzi o to, by prowadzić nagonkę medialną na wójtów tylko, by załatwić problem - argumentuje naczelnik drogówki.
Choć przyznaje, że podejmowane do tej pory próby załatwienia sprawy nie przynoszą zbyt dobrych rezultatów. Wójtowie rzekomo obiecują, że samochody zostaną naprawione i nic z tym nie robią.
- Będziemy częściej kontrolować - zapowiada A. Bobowicz. - Nie, tak jak do tej pory, dwa, czy trzy razy w roku, tylko znacznie częściej. Może to zachęci do naprawy aut.
Tym bardziej, że gminy muszą wydać pieniądze na badania techniczne. Tylko na tej podstawie zwracane są bowiem dowody rejestracyjne.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?