Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

17 września 1939 r. Prof. Krzysztof Sychowicz: Od pierwszych dni agresji sowieckiej czerwonoarmiści dokonali wielu okrutnych zbrodni

Adam Jakuć
Adam Jakuć
W wielu miejscowościach przedstawiciele grup mniejszościowych witali żołnierzy Armii Czerwonej, która zajmowała te obszary pod hasłami wyzwalania „spod panowania polskich panów” - jak fałszywie głosili - uciskanych i wyzyskiwanych ukraińskich i białoruskich chłopów - mówi prof. Krzysztof Sychowicz.
W wielu miejscowościach przedstawiciele grup mniejszościowych witali żołnierzy Armii Czerwonej, która zajmowała te obszary pod hasłami wyzwalania „spod panowania polskich panów” - jak fałszywie głosili - uciskanych i wyzyskiwanych ukraińskich i białoruskich chłopów - mówi prof. Krzysztof Sychowicz. Urszula Łobaczewska
Od pierwszych dni agresji sowieckiej czerwonoarmiści dokonali na polskich mieszkańcach Kresów wiele okrutnych zbrodni. Mordowali wziętych do niewoli polskich żołnierzy, głównie oficerów, ale też policjantów, ziemian, urzędników, nauczycieli. Często działo się to z inicjatywy miejscowej ludności - mówi prof. Krzysztof Sychowicz, naczelnik Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku. W tym roku mijają 84 lata od agresji Związku Radzieckiego na Polskę. Z prof. Krzysztofem Sychowiczem rozmawiamy o zbrodniach w czasie okupacji sowieckiej oraz postawach polskiego społeczeństwa wobec okupantów.

17 września 1939 r. Związek Radziecki zaatakował Polskę. Dlaczego?

Sowieci byli zainteresowani likwidacją państwa polskiego. Okazję do tego stworzył Adolf Hitler, który szykując się do ataku na Polskę, zaoferował Związkowi Sowieckiemu nabytki terytorialne w zamian za poparcie i wsparcie agresji niemieckiej na Polskę. Związek Sowiecki dzięki temu dostał szansę na osiągnięcie olbrzymich korzyści. Pamiętajmy też, że pakt Ribbentrop- Mołotow dotyczył całej Europy Środkowo - Wschodniej i dzielił wpływy między III Rzeszę a Związek Sowiecki, który po latach izolacji wracał na scenę polityczną jako jedna z najważniejszych sił militarnych.

Dlaczego Stalinowi tak bardzo zależało na likwidacji państwa polskiego?

Stalin nigdy nie zapomniał nam klęski pod Warszawą i wojny 1920 roku, zakończonej wspaniałym sukcesem oręża polskiego. Z drugiej strony, pamiętajmy, że ideologia komunistyczna zakładała rozniesienie zarzewia rewolucji na całą Europę. Przecież pod tymi hasłami bolszewicy szli w 1920 roku na Zachód. W tym wypadku nie była to, co prawda cała Europa, ale znaczna część terytorium II Rzeczypospolitej, która dawała Stalinowi szansę na nowe nabytki terytorialne i przesunięcie granicy bardziej na Zachód.

Polscy żołnierze nie do końca wiedzieli, jak się zachować wobec ataku Armii Czerwonej. Dlaczego nie było jasnych rozkazów od marszałka Rydza - Śmigłego?

Po pierwsze pamiętajmy, że Sowieci nie wypowiedzieli nam wojny. 17 września Przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych ZSRR Wiaczesław Mołotow uzasadniając w przemówieniu radiowym działania ZSRR stwierdził, iż państwo polskie było niezdolne do działania co wykazała wojna polsko-niemiecka, a „polskie kręgi rządowe zbankrutowały”. Przemówienie to wypaczało prawdę historyczna i fałszowało rzeczywistość, gdyż jak powszechnie wiadomo, władze polskie w tym okresie nadal funkcjonowały i kierowały walką z agresorem niemieckim. Kolejnymi z głoszonych haseł była obrona bezpieczeństwa i granic ZSRR oraz wzięcie pod opiekę ludności białoruskiej i ukraińskiej. My dzisiaj wiemy o pakcie Ribbentrop - Mołotow. Natomiast wówczas wiedza o tym była znikoma.

Jak zachowywali się czerwonoarmiści, którzy wkraczali do Polski?

Od pierwszych dni agresji sowieckiej czerwonoarmiści dokonali na polskich mieszkańcach Kresów wielu okrutnych zbrodni. Mordowali wziętych do niewoli polskich żołnierzy, głównie oficerów, ale też policjantów, ziemian, urzędników, nauczycieli. Często działo się to z inicjatywy miejscowej ludności. W okolicach Sopoćkiń na Grodzieńszczyźnie zamordowano generała Józefa Olszynę - Wilczyńskiego, w okolicach Pińska rozstrzelano polskich oficerów z flotylli pińskiej, zaś w Grodnie w odwecie za bohaterską walkę w obronie tego miasta zamordowano grupę polskich harcerzy. Na kresach Wschodnich podczas kampanii wrześniowej Sowietom udało się zagarnąć około 230 tys. polskich żołnierzy, w tym ponad 8 tys. oficerów.

Czytaj też: Radni PiS chcą, by Rada Miasta Białegostoku wypowiedziała się w sprawie odszkodowań od Niemiec

Jak wyglądała okupacja sowiecka i czym różniła od niemieckiej?

W przypadku okupacji sowieckiej mamy do czynienia z kilkoma dodatkowymi elementami, różniącymi ją od okupacji niemieckiej. Po pierwsze, były to masowe wywózki całych rodzin, których członków podejrzewano o działalność patriotyczną lub też zakładano, że mogą wystąpić przeciwko władzy sowieckiej. Te deportacje zdziesiątkowały lokalne środowiska. To byli i osadnicy wojskowi, i działacze polityczni, samorządowi, członkowie stowarzyszeń, leśnicy. To było bardzo mocne uderzenie w najaktywniejszą część społeczeństwa, która została wyrwana z korzeniami z lokalnego środowiska. Pod okupacją niemiecką miała też miejsce akcja eksterminacji ludności żydowskiej, skazanej na zagładę razem z Polakami.

Ilu Polaków wywieziono na Syberię i do Kazachstanu?

Szerzący ideologię „dobrobytu i równości” Sowieci już w pierwszych tygodniach dopuścili się rozkradania majątku państwowego i prywatnego, gwałtów, mordów i pobić, zwłaszcza na osadnikach, ziemianach, przedstawicielach władz. Do najbardziej masowych i spektakularnych aktów terroru sowieckiego należały deportacje. W sumie cztery masowe deportacje objęły nie mniej niż 345 tys. obywateli polskich, wywiezionych w nieludzkich warunkach w najbardziej odległe krańce państwa sowieckiego i w większości zmuszonych do niewolniczej pracy. Dotknęły one m.in. rodziny oficerów wojska polskiego, policjantów, osoby przebywające już w obozach jenieckich i więzieniach znajdujących się na obszarach wcielonych do USRS i BSRS.

Szybko po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski, NKWD przystąpiło na terenie Polski do organizowania wyborów do zgromadzeń ludowych Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy. Jak to wyglądało?

Sowieci realizowali cały czas politykę faktów dokonanych. Uparcie twierdzili, że oni nie uderzyli na Polskę, że nie zerwali traktatów pokojowych. Nowe władze od samego początku starały się usankcjonować swój pobyt na zagarniętych ziemiach oraz prawo do zarządzania nimi. Takim czynnikiem stały się wybory do Zgromadzenia Ludowego Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, które miały pokazać poparcie społeczne dla nowych gospodarzy. Oczywiście wybory były sfałszowane, całkowicie kontrolowane przez władze sowieckie. Trudno byłoby oczekiwać, aby Polacy mieszkający chociażby w Grajewie, Zambrowie, czy Łomży uważali się za Białorusinów i chcieli być włączeni w skład Związku Sowieckiego. W rezultacie do Zgromadzenia Ludowego Zachodniej Białorusi wybrano 927 delegatów, z tej liczby zaledwie 157 Polaków. Ogół ludności nie wiedział, że wybór deputowanych będzie równoznaczny z głosowaniem za przyłączeniem do Związku Sowieckiego.

Przypomina to działania Rosji na terenach Ukrainy...

Polityka rosyjska charakteryzuje się w dużej mierze tym, że liczy się tylko z silnymi i dąży do podporządkowania sobie słabych. Niestety, demokracje zachodnie naiwnie wierzyły w to, że to państwo się cywilizuje i wkracza na drogę rozwoju zbliżoną do państw zachodnich. Natomiast trzeba brać pod uwagę mentalność i założenia polityczne, które na przestrzeni dziesiątków lat praktycznie się nie zmieniły na terenie Rosji.


Niedawno białostocki IPN wydał książkę na temat okupacji sowieckiej pod tytułem “Opór, przystosowanie czy współpraca”. Jak się zachowywali wówczas obywatele Rzeczypospolitej? Kto stawiał opór?

Polacy w olbrzymiej swojej większości byli tym środowiskiem, które stawiało opór, które włączyło się w walkę od razu jeszcze we wrześniu 1939 roku, które tworzyło konspirację pod okupacją sowiecką i które po prostu było też najsilniej represjonowane przez Sowietów do czerwca 1941 roku. Dowodem na to są wywózki, aresztowania, procesy osób podejrzewanych o przynależność do nielegalnych organizacji.

Jak mniejszości się zachowały wobec wkroczenia wojsk radzieckich?

Wraz z rozpoczęciem wojny, na Kresach Wschodnich przybrały na sile wcześniejsze konflikty i animozje. W wielu miejscowościach przedstawiciele grup mniejszościowych witali żołnierzy Armii Czerwonej, która zajmowała te obszary pod hasłami wyzwalania „spod panowania polskich panów” - jak fałszywie głosili - uciskanych i wyzyskiwanych ukraińskich i białoruskich chłopów. W krajobraz licznych miejscowości wpisały się budowane naprędce bramy powitalne dla agresorów, gdzie inicjatorami tych antypolskich uroczystości byli członkowie Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi i KPZ Ukrainy, część miejscowych Żydów i polscy komuniści. Zaangażowanie się osób narodowości żydowskiej i białoruskiej w tworzenie struktur władz sowieckich pogorszyło relacje z mieszkającymi tu Polakami, dla których jakakolwiek współpraca, czy też działalność w strukturach sowieckich władz okupacyjnych była jawną oznaką kolaboracji i zdrady ojczyzny.

Jak wyglądała codzienność pod okupacją sowiecką?

Od pierwszych dni agresor ze wschodu przystąpił do unifikacji zdobytych ziem z całością Związku Sowieckiego. Odbywało się to według z góry przygotowanego i szczegółowego opracowanego scenariusza. Przewidywał on zwołanie zgromadzeń ludowych: ukraińskiego we Lwowie i białoruskiego w Białymstoku. Okupacja sowiecka stała się dla ludności polskiej czasem brutalnego terroru i heroicznej walki o przetrwanie, trwającym do wybuchu wojny pomiędzy III Rzeszą a Związkiem Sowieckim. Do najbardziej masowych aktów represji sowieckich należały obok Zbrodni Katyńskiej organizowane przez Sowietów masowe deportacje ludności polskiej (10 lutego, 13 kwietnia i 29 czerwca 1940 r. oraz 19-20 czerwca 1941 r.). Obraz ten uzupełniały trwające cały czas aresztowania przedstawicieli polskich elit, osób zaangażowanych w tworzenie struktur podziemia niepodległościowego, czy ogólnie wszystkich podejrzanych o negatywny stosunek do władzy sowieckiej

Dziś jednak najbardziej pamiętamy o zbrodni katyńskiej, którą Rosjanie do dziś próbują fałszować i ukrywać...

Od 3 kwietnia do 19 maja 1940 roku nastąpiła fizyczna likwidacja przez Sowietów przebywających w obozach polskich jeńców. Byli oni mordowani w Katyniu koło Smoleńska (4.421 oficerów), w Piatichatkach pod Charkowem (3.820 oficerów), a policjanci i oficerowie z Ostaszkowa w Twerze (spoczęli w Miednoje). Wśród rozstrzelanych było dwunastu polskich generałów. Walka o prawdę o tym wydarzeniu była niezwykle trudna, m.in. w związku z zajęciem ziem polskich przez komunistów. W sprawie tej kłamali zarówno Zygmunt Berling, Karol Świerczewski, Wanda Wasilewska, Aleksander Zawadzki, jak i Władysław Gomułka. W latach pięćdziesiątych temat ten stał się elementem szerszej dyskusji, z powodu działalności komisji Kongresu USA i „oburzenia” na wyniki jej prac na łamach „Trybuny Ludu”. W ukazujących się w następnych latach publikacjach zbrodnię tę określano jako element prowokacji przeciwko ZSRS i działania podjęte przez „grupki oszalałych reakcyjnych polityków”. Sprawa Katyńska odżyła na początku lat 90-tych w związku ze zmianą sytuacji politycznej w Europie Wschodniej, a zwłaszcza ogłoszeniem „pierestrojki” w Związku Sowieckim. Wydarzenia zachodzące obecnie za naszą wschodnią granicą pokazują jednak, że o pamięć trzeba walczyć przez cały czas.

Jaka była postawa Sowietów do Kościoła i duchowieństwa na terenach okupowanych?

Kościół katolicki, jako ostoję polskości, dotknęły szczególne represje. Konfiskowano majątek kościelny. Przedmioty kultu religijnego bezczeszczono i niszczono. Wielu księży i zakonników zamordowano we wrześniu 1939 r. Wielu aresztowano w następnych tygodniach. Budynki kościelne zamieniano na magazyny, kina lub specjalizujące się w ateistycznej propagandzie kluby radzieckiej Ligi Bezbożników. Władze sowieckie zlikwidowały dziewięć klasztorów męskich oraz 10 zakonów i zgromadzeń zakonnych żeńskich. Polska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna na Wołyniu również napotkała na znaczne ograniczenia, była pod presją i próbowano ją podporządkować patriarchatowi moskiewskiemu. Dotknęły ją prześladowania księży, wiele świątyń zostało zamkniętych, narzucono rosyjski jako język nabożeństw, a na organizację kościelną nałożono wysokie podatki.

Jakie skutki przyniosła okupacja sowiecka?

Przede wszystkim znikła najbardziej aktywna część społeczeństwa, bo to przecież i osadnicy wojskowi, ziemianie, urzędnicy. Zabrakło inteligencji, która mogłaby włączyć się w odbudowę kraju. To była próba wynarodowienia, na szczęście krótko trwającą. Niestety, część współpracowników sowieckich wróciła na nasze tereny w 1944 roku razem z wojskami sowieckimi, które szły na Zachód. Potem nowa władza Polski Ludowej w dużej mierze korzystała ze współpracowników okupanta sowieckiego z lat 1939 - 41.

Władimir Putin od dawna przekonuje, że powinniśmy być wdzięczni Rosjanom za wyzwolenie spod okupacji niemieckiej...
Wielu Polaków myślało, że Armia Czerwona w 1944 roku niesie wolność, dopóki się z tą armią nie zetknęli bezpośrednio. Wtedy mieli do czynienia z kradzieżami, gwałtami i rabunkiem, których dopuszczali się żołnierze sowieccy. Do tego dodajmy likwidację struktur Polskiego Państwa Podziemnego oraz oddziałów konspiracyjnych uznających polski rząd w Londynie. Po „wyzwoleniu” tych obszarów spod okupacji niemieckiej ludzie walczący do tej pory w podziemiu nadal nie mogli rozpocząć normalnego życia, gdyż zostali uznani za wrogów wprowadzanego w Polsce nowego systemu. Wielu z nich zostało aresztowanych przez NKWD i trafiło do więzień lub zostało wywiezionych do ZSRR. Tak więc z pewnością to nie była wolność.

Wiele się mówi w ostatnim czasie o tym, że Niemcy powinni nam wypłacić odszkodowania za zniszczenia wojenne. Czy od Rosji także powinniśmy się domagać ich za okupację sowiecką?

W tym wypadku wydaje to się naturalną konsekwencją rozpoczętych działań. Straty poniesione w wyniku agresji sowieckiej 17 września 1939 r. i w okresie okupacji sowieckiej były bardzo duże i obejmowały nie tylko substancję materialną, ale także zagrabione dzieła sztuki i dobra kultury. Dodajmy do tego zawłaszczenie zasobów towarzystw ubezpieczeniowych, banków i późniejsze ich wykorzystywanie. Również tzw. „wyzwolenie” ziem polskich przez Armię Czerwoną pociągnęło za sobą kolejne zbrodnie, gwałty i grabieże. Ze względów politycznych przez szereg dziesięcioleci obaj okupanci nie byli traktowani w taki sam sposób, czy dzisiaj uda się to zmienić?

Zobacz także:

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 17 września 1939 r. Prof. Krzysztof Sychowicz: Od pierwszych dni agresji sowieckiej czerwonoarmiści dokonali wielu okrutnych zbrodni - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna