Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

189 lat temu pod Białymstokiem spadł meteoryt

(kak)
- Okruchy meteorytu, który rozpadł się z powodu różnicy temperatur około kilometra lub dwóch nad powierzchnią ziemi, prawdopodobnie spadły na bardzo dużym obszarze, aż po Puszczę Knyszyńską - wyjaśnia Andrzej Branicki, astronom z Uniwersytetu w Białymstoku.
- Okruchy meteorytu, który rozpadł się z powodu różnicy temperatur około kilometra lub dwóch nad powierzchnią ziemi, prawdopodobnie spadły na bardzo dużym obszarze, aż po Puszczę Knyszyńską - wyjaśnia Andrzej Branicki, astronom z Uniwersytetu w Białymstoku. 123RF
189 lat temu, 5 października 1827 roku mieszkający pod Białymstokiem byli świadkami wydarzenia, które zachodzi raz na kilkaset lat.

„W piątek, między godziną 9 a 10 rano, gdy po większej części mieszkańcy wsi Fastów zajęci byli wybieraniem warzywa w ogrodach, dała się słyszeć wielka eksplozja w powietrzu wcale wypogodzonym i naraz wiele innych powtórzonych jakby wystrzałów karabinowych, co zwróciło uwagę obecnych na ogrodach i w różnych miejscach na polu pracujących ludzi, po czym nastąpił mocny świst połączony z dźwiękiem ciał szybko spadających i silne uderzenia w kilku miejscach o ziemię” - to fragment relacji Jana Wolskiego, autora publikacji pt. „O spadnieniu kamieni z powietrza pod Białym-Stokiem we wsi Fastach”, zamieszczonej w Dzienniku Wileńskim w 1827 r. Fizyk, nauczyciel w gimnazjum w Białymstoku, na podstawie relacji naocznych świadków, odnotował upadek meteorytu w pobliskich miejscowościach. Dzięki niemu wieść o tym wydarzeniu rozeszła się po całym świecie.

„Zjawisko to zatrwożyło na czas niejaki wszystkich ludzi, ale po przejściu strachu, kiedy jeden z nich odważył się zbliżyć do miejsca spadku i podjął kamień czarny i ukazał skupionemu ludowi, ten ośmielony rozbiegł się na inne przez podniesiony pył zanotowane miejsca i poznachodził podobne kamienie. Za świadectwem ledwo nie całej wsi mieszkańców, spadło wiele innych kamieni na błota i rzekę Supraśl pod samą wsią płynącą” - referował Wolski.

- Okruchy meteorytu, który rozpadł się z powodu różnicy temperatur około kilometra lub dwóch nad powierzchnią ziemi, prawdopodobnie spadły na bardzo dużym obszarze, aż po Puszczę Knyszyńską - wyjaśnia Andrzej Branicki, astronom z Uniwersytetu w Białymstoku. - To meteoryt kamienny, jest okruchem planetoidy Westa, krążącej po orbicie między Marsem a Jowiszem. Meteoryt ma strukturę pumeksu, w jasnoszarym cieście skalnym są widoczne ciemne drobiny, czyli kryształki minerałów. Sądzę, że bryła przed rozpadem nie miała więcej niż metr średnicy. Spadki nie wyrządziły żadnych szkód, więc nie mogła być duża.

Obecnie jedna z odnalezionych części meteorytu zwanego Białystok, ważąca zaledwie 4 g, znajduje się w zbiorach Muzeum Ziemi PAN w Warszawie. Największe fragmenty są przechowywane w muzeach w Berlinie i Wiedniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna