Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

224 osoby nie żyją

Katarzyna Chojnowska
Nie pomagają kampanie informacyjne, zmiany w przepisach drogowych czy poprawa jakości dróg.

Od lat statystyki te utrzymują się na podobnym poziomie. Podobnie jest w całej Polsce.

Ponad 2 tys. wypadków, niemal 3 tys. osób rannych i 224 zabitych - to bilans ubiegłego roku na drogach Warmii i Mazur.

Polskie drogi wśród najniebezpieczniejszych w Europie

Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu przedstawiła raport o bezpieczeństwie na drogach w Unii. Wyniki są zatrważające. Znaleźliśmy się na przedostatnim miejscu! Wyprzedzają nas takie kraje jak Węgry, Bułgaria czy Rumunia. W dodatku taki stan rzeczy nie zmienia się od lat. Kiedy w Luksemburgu, Francji czy Portugalii od 2001 r. liczba osób ginących na drogach zmniejszyła się niemal o połowę, w Polsce - o 97 (zginęło ponad 5,5 tys. osób).

Tylko w jednym przypadku mamy powody do dumy: sukcesywnie zmniejsza się liczba dzieci ginących w wypadkach drogowych. W ciągu ostatniej dekady - ponaddwukrotnie.

- Restrykcje bolesne dla każdego użytkownika drogi, jak większe stawki mandatów, nie naprawią sytuacji - tłumaczy Tadeusz Zagajewski, dyrektor Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Łodzi. - Ginących na drogach będzie mniej, jeżeli tylko my będziemy chcieli się zmienić. Gdy zaczniemy zwracać uwagę na innych kierowców i poprawi się nasza kultura jazdy, wypadków na pewno będzie mniej.

Przyczyny mogą być trzy: prędkość, stan dróg czy brawura?

W ubiegłym roku na Mazurach doszło do 364 wypadków, w których ucierpiały 462 osoby, a zginęło - 39. Najgorsza sytuacja jest w powiatach piskim i ełckim, najlepsza - w gołdapskim i węgorzewskim. Wśród najczęstszych przyczyn wypadków znalazły się: nadmierna prędkość, nieustąpienie pierwszeństwa pieszym oraz sami piesi. W powiecie ełckim to przyczyny 73 proc. wszystkich wypadków w roku ubiegłym.

Zupełnie inne powody dużej liczby wypadków wskazują sami kierowcy. Według nich, ogromne znaczenie mają kiepski stan dróg i stare, wysłużone samochody. Z tą opinią nie zgadza się dyrektor Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego:
- Nie można zrzucać winy na zły stan dróg czy samochodów, od lat drogi są coraz lepsze, tak samo auta, którymi jeździmy - mówi Tadeusz Zagajewski. - To kierowcy nie uważają na drodze i tu powinniśmy szukać przyczyn zatrważających statystyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna