Do naszej redakcji zgłosiła się pani Teresa, mieszkanka Białegostoku. Niedawno wracała wieczorem do domu i postanowiła skorzystać z usług komunikacji miejskiej. Okazało się jednak, że zabrakło jej biletów normalnych i znalazła jedynie dwa ulgowe. Cena połączonych biletów ulgowych wynosi tyle samo co normalnego, ale znajomi uprzedzili ją, że mimo to w przypadku kontroli moża zapłacić karę.
- Dlaczego w Białymstoku nie można skasować dwóch biletów ulgowych zamiast jednego normalnego? - zapytała nasza Czytelniczka. - Jeszcze kilka lat temu było to powszechne.
Po odpowiedź na to pytanie zwróciliśmy się do Depatramentu Dróg i Transportu: - Podstawą jest oczywiście regulamin - poinformował nas Bogusław Prokop, dyrektor tego departamentu. - Przepis ten wprowadzono z tego prostego powodu, że musimy wiedzieć ile osób korzysta z biletów ulgowych. Od tego ile takich biletów zostanie sprzedanych zależy dotacja, jaka zostanie nam przyznana z Urzędu Miasta na pokrycie kosztów ulg. Trzeba przecież pamiętać, że komunikacja miejska nie jest w 100% finansowana z biletów.
Cóż zatem ma zrobić osoba, która ma przypadkowo (jak nasza Czytelniczka) jedynie dwa bilety ulgowe, a wszystkie kioski są już pozamykane? Wracać pieszo, gdyż sprzedaży biletów u kierowców w autobusach szybko się nie doczekamy:
- Myślimy nad tym tematem, ale na pewno nie zostanie to wprowadzone w najbliższym czasie - powiedział nam dyrektor Prokop. - Problem się zapewne rozwiąże, gdy wprowadzimy w przyszłości bilety elektroniczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?