Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka dźgnęła nożem swego kochanka

Izabela Krzewska [email protected]
fot. Archiwum
- On śmiał się ze mnie - wyznaje.

Urażona uwagami na temat m.in. swojego wyglądu Agnieszka Dz. dźgnęła partnera nożem w brzuch. 24-latka żałuje tego, co się stało. - Boję się o swoje życie. Myślę, że chciała mnie wtedy zabić - mówi z kolei pokrzywdzony.

Wczoraj w białostockim sądzie ruszył proces w tej sprawie.

Dramatyczne chwile miały miejsce w grudniu ub. roku, w mieszkaniu przy ul. Widok.
- Były święta, przyjmowaliśmy znajomych. Piliśmy alkohol - relacjonowała przebieg wydarzeń oskarżona. - Darek miał do mnie pretensje o to, że nie zajmuję się gośćmi i nie siedzę ze wszystkimi. A ja w tym czasie cały czas kursowałam między pokojem a kuchnią. Wyzywał mnie i obrażał przy wszystkich.

Zaatakowała znienacka

Mężczyzna nie wyrażał się też pochlebnie o urodzie swojej partnerki. "Spójrz na siebie", "Jak ty wyglądasz?, "Jesteś rąbnięta" - przytaczała jego słowa Agnieszka Dz. Jak mówiła, w końcu chwyciła nóż kuchenny i weszła do pokoju, w którym Darek przysypiał na łóżku.

- On śmiał się ze mnie. To zdenerwowało mnie nawet bardziej niż poprzednie uwagi - relacjonowała.
Dźgnęła go w prawy bok, a potem się... rozpłakała.

- Przyznaję się do winy. Żałuję tego, co się stało, ale czasu, niestety, nie cofnę - mówiła w sądzie.
Zraniony 29-latek nie widział noża, ani tego, jak jego ówczesna sympatia zamierza się do ciosu. Za to poczuł go boleśnie. Jedna z bawiących się na imprezie kobiet zauważyła zamieszanie w sąsiednim pomieszczeniu i zajęła się pokrzywdzonym. Ten stracił przytomność. Odzyskał ją dopiero następnego dnia w szpitalu.

- Owszem, tego dnia mieliśmy sprzeczkę o moją byłą żonę - tłumaczył mężczyzna kulisy swoich relacji z Dz. - Agnieszka była o nią zazdrosna. Ale w czasie kłótni nie wyzywałem jej. Nożem zaatakowała mnie bez powodu.

Trudno zapomnieć o ranie

Jak twierdzi Darek, zaatakowany został nie po raz pierwszy. Już wcześniej w czasie kłótni 24-latka skaleczyła mężczyznę nożem w rękę.

- Groziła mi, że kiedyś z nerwów mnie zabije - mówił Darek. - A kilka tygodni temu zaatakowała mnie i moją przyjaciółkę na ulicy Lipowej.

Oczywiście incydent z 25 grudnia to był koniec ich 3-letniego związku. Agnieszka Dz. nie odpowiada przed sądem za groźby, a "tylko" za uszkodzenie ciała.

- Po tym zdarzeniu zostałem bezrobotny - żali się 29-latek. - Nie mogę wykonywać ciężkich prac. Mam bliznę, której nie mogę się pozbyć dzięki maściom. Na leki wydałem ponad tysiąc złotych.
Dlatego Darek domaga się od oskarżonej odszkodowania.

Imię pokrzywdzonego zostało zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna