Akademia Mistrzostwa Społecznego. Młodzi mistrzowie ruszają do akcji

Akademia Mistrzostwa Społecznego jest dla nich jak rodzina. Przeżywają każde spotkanie, na którym nie mogą być. Z uśmiechem wspominają akcje, które zrobili. A jest ich sporo. I szykują się następne. Kasia Zawadzka, Klaudia Jabłońska i Mateusz Chłus oraz kilkanaście innych osób, w niecały rok stali się dla siebie bardzo bliscy.

- Zanim trafiłam do Akademii, byłam bardzo nieśmiała - zapewnia Klaudia. - Bałam się podejść do kogoś na ulicy i o cokolwiek zapytać. Podczas organizowanych przez nas akcji bardzo się ośmieliłam i otworzyłam na ludzi.
Akademia Mistrzostwa Społecznego powstała na przełomie sierpnia i września ub. roku.

- Projekt dostał dofinansowanie z Europejskiego Obszaru Gospodarczego którym zarządza Fundacja im. Stefana Batorego i Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży - mówi Grzegorz Stefaniak, koordynator projektu ze Stowarzyszenia 9/12. - Z tą grupą młodzieży będziemy pracować do końca wakacji. Marzymy o tym, żeby projekt na stałe wrósł w Białystok.

Grzegorz dodaje, że Akademia jest efektem wcześniejszych doświadczeń osób ze stowarzyszenia w pracy z młodzieżą.
- Kiedy prowadziliśmy dużo warsztatów antydyskryminacyjnych, dostaliśmy sygnały od młodych ludzi, że brakuje im tego typu pracy w szkole - zapewnia Stefaniak. - Brakuje im też tego, że ludzie z nimi rozmawiają i liczą się z ich zdaniem. Uważamy, że jeżeli ktoś sobie nie radzi w szkole albo wypada z systemu edukacji, to nie jest jego wina. To system nie potrafi odpowiedzieć na potrzeby tej osoby. Ten projekt jest poszukiwaniem sposobu pracy z młodymi ludźmi. Takiego, który mógłby odpowiadać na potrzeby różnych osób.

Uczestnicy oprócz działań warsztatowych organizują też wydarzenia. Teraz będą pomagać bezdomnym zwierzakom. W ramach akcji "Na cztery łapy postawmy świat kudłaty" prowadzą zbiórkę karmy i akcesoriów dla psów w kilku szkołach. Jej podsumowanie w sobotę w Kawiarnio-Księgarni Spółdzielnia, gdzie w godz. 14-15.30 odbędzie się panel dyskusyjny o bezdomności i prawach zwierząt i zbiórka skierowana do mieszkańców. Akcja jest zorganizowana we współpracy ze Stowarzyszeniem Happy Dog.

- Akcesoria nie muszą być nowe - zapewnia Klaudia. - Może to być na przykład stara smycz. Przyda się wszystko. Te psy nie mają głosu, my mówimy w ich imieniu. Uważam, że one też czują, potrzebują miłości i bez naszej pomocy nie są w stanie przetrwać. Nie pójdą przecież do pracy i nie zarobią sobie na jedzenie.

- Jest dużo zbiórek żywności dla dzieci - dodaje Mateusz. - Pomóżmy i zwierzętom. Najlepszym przyjacielem człowieka jest pies, więc dbajmy o to, żeby czuł się potrzebny i wiedział, że też zasługuje na swój kawałek szczęścia.
Kiedy już zwierzaki dostaną wszystko, czego potrzebują, członkowie Akademii zabiorą się za... zdrowy styl życia. 30 maja w godz. 11-14 w parku przy ul. Wierzbowej szykują dla nas (Nie)chory piknik.

- To będą warsztaty dotyczące zdrowego trybu życia - zapewnia Kasia. - Nie zabraknie zabaw sportowych, będzie też stoisko z poradami zdrowotnymi i przekąski. Chcemy pokazać, że warto zrobić coś ze sobą, a nie tylko cały czas siedzieć przed telewizorem.
Zarówno Mateusz, Kasia, jak i Klaudia zapewniają, że nie czują się jeszcze mistrzami społecznymi. Inne zdanie ma Olga Szutkiewicz, jedna z opiekunek młodzieży.

- Kiedy myślę o Akademii, przychodzą mi do głowy takie pojęcia, jak przyjaźń, zaufanie, zaangażowanie, ale też współpraca - zapewnia Olga. - A ci młodzi ludzie już są mistrzami. Przełamują swoje bariery, opory, angażują się. Już samo to, że poświęcają wolny czas, żeby przyjść na zajęcia, jest wielkim sukcesem. Mam nadzieję, że w przyszłości zostaną w tym mieście, bo ono potrzebuje takich młodych aktywistów.