Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aktorskie gdakanie

(ada)
Gdakały jak zaczarowane. Wiedziały kiedy stulić dziób, a kiedy dać z siebie głos. Na scenie czuły się jak na rodzimej grzędzie. Nie bały się wystrzałów i krzyków. Wrażeń miały tyle, że na pewno przed długie tygodnie będą miały o czym gadać..., gdakać w kurniku!

W każdym spektaklu "Do piachu"Lubelskiego Teatru ProvisoriumiKompaniiTeatr występują dwie kurki. Ponieważ gdaczące aktorki niezbyt dobrze znoszą trudy wojaży, w każdym mieście, gdzie występuje zespół szuka się nowych kandydatek na gwiazdy.
- Jesteśmy teatrem offowym i niestety, nie możemy sobie pozwolić na przyjęcie na stałe takich dwóch kurzych aktorek - tłumaczy Jarosław Tomica, aktor Teatru Provisorium iKompaniiTeatr.
Tym sposobem dwie białostockie kurki-liliputki, na co dzień mieszkanki grzędy w Ogrodzie Zoologicznym"Akcent", otrzymały szansę zaistnienia na scenie. I spisały się na medal!
- Na próbach wprowadzamy je trochę w spektakl: strzelamy kilka razy, żeby się nie wystraszyły, bo później jest sporo strzałów - wyjaśnia Tomica.
Przed samym występem ptaki trafiły w ręce kolejnego członka zespołuMichała Zgieta. Jego zadaniem są wszystkie prace garderobiane - czyszczenie dzioba, układanie nastroszonych piórek, polerowanie grzebienia, dostarczanie ziarenek i sprzątanie klatki.
Podczas spektaklu okazało się, że obie kury, choć nieopierzone amatorki, to jednak są wprost urodzone do bycia na scenie. Choć niepozornej postury, to jednak skupiały na sobie uwagę całej widowni, gdacząc donośnie.
- Odkryłem w nich prawdziwy talent! - zachwyca się JarosławTomica. - W ogóle nie były zdenerwowane, zachowywały się jak trzeba i nie zniosły jajka.
Aktorska kariera tak im jednak przypadła do gustu, że w pewnym momencie zapomniały, iż na scenie to nie one są najważniejsze.
- Te wasze kury były tak gadatliwe, że w pewnym momencie myślałem, że jednej z nich łeb ukręcę, żeby się zamknęła - śmieje się. - Jeszcze pół biedy, jak gdakały na scenie, ale one nawet za kulisami nie chciały się zamknąć!
I tu znowu odezwał się w nich wrodzony talent! W finale spektaklu, kiedy milczenie powinno podkreślić dramat śmierci jednego z bohaterów, milczały jak zaklęte.
Jedno nie ulega wątpliwości - po powrocie do kurnika w "Akcencie"będą miały o czym opowiadać.Ciekawe tylko, co na to powiedzą (zapieją?) koguty, kiedy im kury zaczną zadzierać dzioby i odmówią składania jajek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna