Albin Mojsa jest obecnie trenerem ekipy AZS-u Białystok, która przygotowuje się do kolejnego sezonu w kobiecej ekstraklasie. Przez wiele lat pracował jednak na Bałkanach, głównie w Chorwacji i znakomicie zna tamtejszą siatkówkę.
- To może być "czarny koń" turnieju. Zaryzykuje stwierdzenie, że Chorwatki poziomem zaczynają dorównywać znakomitej reprezentacji Serbii - zapewnia nas szkoleniowiec. - Ta drużyna ma wiele atutów, przede wszystkim doskonałe warunki fizyczne. Dziewczyny mierzą po 190 centymetrów i świetnie atakują. Mają dużą siłę na skrzydłach i w tym elemencie mogą zdobyć nad Polkami przewagę.
Mojsa, który kilkakrotnie sięgał po klubowe mistrzostwo Chorwacji, zwraca uwagę na system przygotowania reprezentacji tego kraju do czempionatu Starego Kontynentu.
- Chorwacka federacja dwa lata temu zrobiła wszystko by kadrowiczki wyjechały do silnych zagranicznych lig, m. in. włoskiej. Co dzień występują w mocnych klubach, dzięki czemu nie brak im ogrania i doświadczenia na najwyższym poziomie. Natomiast reprezentantki z zespołów chorwackich przez ostatni czas już w nich nie trenowały, tylko specjalnie przygotowywały się do mistrzostw Europy. Poprzedni turniej zupełnie się drużynie nie udał (same porażki i 14. miejsce - przyp. red.) i skupiono wszystkie siły, by się ta sytuacja nie powtórzyła.
Gwiazdą reprezentacji Chorwacji jest atakująca Vakifbanku Stambuł Maja Poljak. Mojsa uważa, że to zawodniczka najwyższego, europejskiego formatu. W wyjściowym składzie wspomagać ją mają m. in. trzy byłe podopieczne białostockiego trenera z czasów, gdy pracował w Mladosti Zagrzeb: Cecilia Dujić, Senna Uszić-Jogunica i Mirela Delić. Na Chorwatki należy uważać.
- Jeśli tej drużynie nie zdarzy się w meczu coś co ją podłamie, będzie ciężko ją pokonać. To wesołe, ale bardzo ambitne i waleczne dziewczyny. W końcu są Bałkankami - a z nimi nie ma żartów! - kończy Albin Mojsa.
W pierwszym spotkaniu turnieju Chorwatki były totalne zdeprymowane. Najwyraźniej tak podziałała na nie klasa rywala - Holandii. Siatkarki z Bałkanów nie pokazały nawet ułamka swoich możliwości przegrywając 0:3 (11:25, 18:25, 12:25).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?