Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleja Gwiazd Jagiellonii. Edward Luckhaus był pierwszym jagiellończykiem, który startował w igrzyskach olimpijskich

(mark)
Edward Luckhaus
Edward Luckhaus z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Lekkoatleta Edward Luckhaus był pierwszym sportowcem, który reprezentując barwy Jagiellonii Białystok wystartował w igrzyskach olimpijskich w Berlinie w 1936 roku.

Edward Gustaw Adolf Luckhaus był pierwszym sportowcem startującym w igrzyskach olimpijskich jako zawodnik białostockiego klubu. Urodził się 31 sierpnia 1910 roku w Głuchowie w guberni kurskiej, w niemieckiej rodzinie Adolfa i Idy Elisy Roots. Dorastał w Polsce, do 1938 roku przebywał w Białymstoku.
Jako 15-letni chłopiec wstąpił do Zjednoczonego Związku Młodzieży Wiejskiej, w którym zaczął trenować lekką atletykę. W 1930 roku pobił swój pierwszy rekord Polski rzucając oszczepem na odległość 58.05 na zawodach warszawskiej Polonii.
W 1932 roku był już zawodnikiem Jagiellonii Białystok, w której odnosił największe sukcesy w trójskoku, oszczepie, skoku wzwyż i wielobojach. Dwunastokrotnie reprezentował biało-czerwone barwy w meczach międzypaństwowych. W roku swojego ślubu z białostoczanką Krystyną Łoniewską - 1934 - osiągnął swój największy sukces, będąc czwarty w I mistrzostwach Europy w Turynie w trójskoku (14.54). Do brązowego medalu zabrakło 7 centymetrów. Dziesięć razy bił rekord Polski w trójskoku, oszczepie oraz 5-boju i ośmiokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski w trójskoku (1931-35, 39), pięcioboju (1933) i 10-boju (1933).
Jeszcze jako reprezentant Jagiellonii Białystok udał się na igrzyska olimpijskie do Berlina 1936, będąc faworytem konkursu trójskoku. Niestety, w stolicy Niemiec startował chory. Był przeziębiony. W eliminacjach uzyskał 14 metrów osiągając minimum kwalifikacyjnie. W finale skoczył tylko 14.61 i zajął dopiero 11. miejsce.
W 1938 roku przeniósł się do Polonii Warszawa, trenował także lekką atletykę w Tomaszowie Mazowieckim, aż do wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku.
Był Niemcem
Postawa Edwarda Luckhausa po wybuchu II wojny światowej jest trudna do jednoznacznej oceny. Reprezentował barwy Polski, lecz w duchu czuł się jednak urodzonym Niemcem. Tu narzuca się oczywiste podobieństwo do losów znakomitego piłkarza Ernesta Wilimowskiego, który tak jak Luckhaus przeszedł na stronę polskiego wroga. Nazwisko Luckhausa czy Wilimowskiego w latach PRL zostało zapomniane i wykreślone z kart historii naszego sportu. Czy jednak zasługiwali na to?
W latach okupacji Edward Luckhaus był najpierw komendantem Tomasowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu (TFSJ), a później do 1942 roku referentem sportowym komendantury Dystryktu Warszawskiego w Pałacu Bruhla. Podobno, jak mówi ustny przekaz, był widziany na stadionie zwierzynieckim w Białymstoku, jak trenował. Próbował też pomagać swoim polskim kolegom.
W 1942 roku służył już w Wehrmachcie. Walczył na froncie wschodnim i dostał się do sowieckiej niewoli. Był więźniem obozu jenieckiego w Homlu na Białorusi. Zwolniony w 1948 roku, udał się do rodziny w Pfaffenhofen w Bawarii niedaleko Monachium, gdzie osiadł na stałe.
Nauczyciel i malarz
W Niemczech dał się poznać jako znakomity nauczyciel oraz artysta malarz. Przez 12 lat, od 1957 do 1969 roku, pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego i sztuki w Gimnazjum Humanistycznym w Scheyern. Do 1975 roku wykładał w Gimnazjum w Pfaffenhofen. Krótko przed przejściem na emeryturę zmarł w maju 1975 toku.
W Niemczech Luckhaus zasłynął jako znakomity plastyk, malarz i grafik. Do dziś na aukcjach wystawiane są jego prace. Zaprojektował m.in. godło powiatu Pfaffenhofen. W mieście tym jest nawet ulica nazwana jego imieniem Luckhausstrasse.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna