- Granda! - irytuje się Marian Dyczewski z Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej. - Będą apelował do organów ścigania, by nie zamiotły tej sprawy pod dywan. Jesteśmy miastem uzdrowiskowym, nie można niszczyć zieleni.
W Augustowie, jak co roku, odbyła się przycinka sanitarna drzew. Zostały usunięte te konary, które zagrażają bezpieczeństwu pieszych, czy kierowców. Pod topór poszły również drzewa spróchniałe.
- Ale nie tylko - uważa Dyczewski. - Okaleczono też - a właściwie wycięto, bo pozostały tylko pnie - drzewa zdrowe. To nie miało nic wspólnego z bezpieczeństwem.
Zobacz też Włamanie do kościoła. Złodziej ukradł m.in. relikwie, które wyrzucił do śmieci
Najwięcej drzew zostało „ogolonych” przy ulicy Hożej, Turystycznej, Kasztanowej, czy Partyzantów. Dyczewski mówi, że już kilka miesięcy temu apelował do służb miejskich i powiatowych, by zachowały umiar.
- Wszyscy mnie ignorowali - dodaje. - A w takiej sytuacji nie miałem innego wyjścia, jak zawiadomić organy ścigania.
Dyczewski wyliczył, że z tytułu wycinki drzew miasto i powiat powinny zapłacić około 3,5 mln zł kary. A co na to burmistrz? Wojciech Walulik wyjaśnia, że drzewa rosną zbyt blisko jezdni. Konary rysowały więc auta i utrudniały widoczność. Dlatego cięcia były konieczne. W najbliższych dniach prokuratura zdecyduje, czy podejmie śledztwo, czy nie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?