Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS bez Cabajewskiej. Czy uda się przełożyć mecz z Aluprofem?

Miłosz Karbowski [email protected]
Ewa Cabajewska (w środku) nie wróci do treningów jeśli nie zobaczy na koncie zaległych pieniędzy. Obok, po lewej jedna z dziewczyn z Trynidadu, które opuściły zespół, Channon Thompson.
Ewa Cabajewska (w środku) nie wróci do treningów jeśli nie zobaczy na koncie zaległych pieniędzy. Obok, po lewej jedna z dziewczyn z Trynidadu, które opuściły zespół, Channon Thompson. A. Zgiet
Ewa Cabajewska nie pojechała na mecz, choć jest w pełni sił. Trenuje, ale nie na treningach AZS-u Metal-Fach Białystok.

Rozgrywająca jest najbardziej doświadczoną i, bez wątpienia, czołową zawodniczką obecnej drużyny. 34-letnia siatkarka gra kombinacyjnie, ma niebezpieczny serwis. Mimo 176 cm wzrostu potrafi zdobywać punkty blokiem. Jej ogranie w ekstraklasie dla młodej ekipy z Białegostoku jest bezcenne. Niestety, w ostatnim meczu w Dąbrowie Górniczej, Cabajewska nie pomogła koleżankom.

Jeden mecz ekstra

- Nie pojechałam do Dąbrowy, ponieważ klub nie wywiązał się z warunków porozumienia, jakie zawarliśmy. Dotyczy spłaty zadłużenia wobec mnie. To właściwie wszystko, co mogę powiedzieć - stwierdziła rozgrywająca AZS-u.
Według siatkarki, ze względu na zapisy we wspomnianym porozumieniu, mogła już odmówić wylotu na spotkanie 1/16 finału Challenge Cup do Pireusu.

- Ostatecznie zgodziłam się na wyjazd, by pomóc drużynie. Przed meczem w Dąbrowie poinformowałam jednak klub, że tam już nie zagram. Nie widzę dalszej możliwości współpracy, jeśli AZS nie wywiąże się z warunków naszego porozumienia - mówi Cabajewska.

Pierwsza rozgrywająca obecnie nie trenuje z zespołem. Jak zapewnia ćwiczy, ale indywidualnie.

To jeden z całej serii kłopotów personalnych AZS-u. Z kontuzjami zmagają się: Anna Łozowska (od początku sezonu), Edyta Rzenno i Krystle Esdelle. Sinead Jack i Channon Thompson wyleciały do Trynidadu i Tobago. Teraz gry odmówiła Cabajewska.

- Z Ewą szybko się dogadamy, nie ma innej opcji - zapewnia dyrektor sportowy AZS-u Sebastian Humbla. - Sinead i Channon to inteligentne dziewczyny. Cały czas wiąże je kontrakt. Wierzę, że wrócą do klubu, który tyle dla nich zrobił. Jeśli tak się stanie, nie poniosą konsekwencji swojego wyjazdu.

Wygrać trochę czasu

W aktualnym składzie akademiczki nie mają szans na korzystne wyniki w Orlen Lidze. A już w najbliższy weekend powinny spotkać się w Białymstoku z Aluprofem Bielsko-Biała.

Bielszczanki, po świetnym początku sezonu, wyraźnie wyhamowały. W dwóch ostatnich meczach straciły trzy punkty. To o tyle istotne, że rywalami ekipy Wiesława Popika były Pałac Bydgoszcz i Budowlani Łódź - zespoły walczące ledwie o udział w fazie play off. Aluprof stracił pozycję lidera na rzecz MKS-u Dąbrowa Górnicza.
Drużyna z Bielska-Białej jest więc "do ugryzienia". AZS mógłby powalczyć o jakąś zdobycz, ale nie w obecnym składzie. W tej sytuacji najlepiej byłoby mecz przełożyć. AZS zyskałby czas do następnej kolejki, a ta jest dopiero 5. stycznia.

- Stosowne pisma w tej sprawie poszły już od nas do ligi oraz do Bielska-Białej. Czekamy na odpowiedzi - mówi Humbla.

Ciekawe, jak zachowa się Aluprof? Jeśli odmówi przełożenia meczu, z występującym w takim składzie AZS-em, prawdopodobnie sięgnie po łatwy komplet punktów. Zachowanie fair bielszczankom może się po prostu nie opłacać.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna