W naszej opinii użycie urządzeń bezustnikowych nie stwarza zagrożenia zarażenia chorobami, nigdy takiego przypadku nie stwierdziliśmy - dodaje nadkom. Krupa.
Jednak w związku z obawami społeczeństwa przed wirusem, i sugestią Państwowej Inspekcji Sanitarnej MSWiA, policjanci będą się stosować do zaleceń. Nowe zasady to profilaktyka. Mają zminimalizować całkowicie ryzyko narażenia na biologiczny czynnik chorobotwórczy podczas akcji zbiorowych badając trzeźwość osób jedna po drugiej.
Teraz funkcjonariusze mają używać tylko urządzeń starszego typu z jednorazowymi ustnikami. Pojawiły się obawy, że to znacząco ograniczy liczbę kontroli i eliminacje pijanych kierowców na naszych drogach. Tradycyjne alkosensory są wolniejsze w działaniu, mniej wydajne, droższe w użytkowaniu, z tych też powodów poszły nieco w odstawkę i do magazynów. Jest ich mniej.
W garnizonie podlaskim takiego problemu nie ma. Jak ustaliliśmy, nasza policja ma obecnie na wyposażeniu 149 alkomatów z ustnikami. Do tego nieco ponad 200 urządzeń bezdotykowych typu AlcoBlow.
Tu oglądasz: Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
W opinii funkcjonariuszy, zalecenie inspekcji sanitarnej absolutnie nie sprawia, że pijani kierowcy mogą czuć się bezkarnie. Bo skala kontroli na drogach się nie zmieni.
- Ta sugestia była kierowana tylko do przesiewowych badań trzeźwości typu akcja "Trzeźwy poranek", kiedy policjanci w określonych punktach województwa sprawdzają wszystkich kierowców - wyjaśnia nadkom. Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Policjanci oczywiście w przypadku podejrzenia kierowania pojazdem po spożyciu alkoholu będą badać trzeźwość za pomocą urządzeń wyposażonych w ustniki, które po każdym badaniu są wymieniane. Sugestia nie dotyczy jednak pojedynczych badań. Tam urządzenia typu AlcoBlow mogą być nadal stosowane.
Czytaj także: Koronawirus w Podlaskiem. Mydła, płyny i żele do dezynfekcji masowo znikają z półek. Podobnie jak żywność trwała (ZDJĘCIA)
Zobacz też: