Kupcy narzekają na małą liczbę klientów. - Ruch jest mały, ludzie nic nie kupują. Jak sprzedam 3-4 rzeczy to góra - mówi pani Beata, właścicielka sklepu odzieżowego. Opłaty są drogie. Za 10,5-metrowy boks trzeba zapłacić 530 zł, o ile został wniesiony wkład początkowy. Osoby, które nie wniosły wkładu za taki sam lokal muszą zapłacić 1200 zł. - Jak na razie muszę dokładać do interesu - dodaje pani Ania.
Część sprzedających przyszło z innych miejsc. - Nie ma porównania do Jurowieckiej, tutaj prawie nic się nie targuje - żali się pani Beata z warzywniaka i dodaje - Czekam do wiosny, może będzie lepiej.
Klienci mają odmienne zdanie. Są zadowoleni z rynku. - Takie miejsce było potrzebne na osiedlu. Jest tutaj wszystko, zakupy można zrobić, ceny są niskie - mówi pani Maria, mieszkanka ulicy Antoniukowskiej.
Targowisko nie jest promowane. - Mamy tylko napis Bazar. Miał być wielki baner reklamujący nasz rynek, a zrobili reklamę Jaz-Budu. Miała być roznoszona gazetka przed świętami, ale nie była - mówi pani Anna Świerczewska, właścicielka sklepu ze zdrową i ekologiczną żywnością. Handlarze sami siebie muszą reklamować.
3-miesięczne targowisko u styku ulic Wierzbowej i Antoniukowskiej miało być strzałem w dziesiątkę. Jak na razie handlowcy nie przewidują świetlanej przyszłości temu miejscu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?