Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą zmieniać kojarzonych z komuną patronów szkół i ulic

A. Panasiuk
Od kilku lat z przerwami trwają boje o zmianę patrona szkoły w Narewce. I mimo, że mieszkańcy są w przeważającej mierze temu przeciwni, to po wejściu ustawy przygotowanej przez PiS raczej nie będą mieli nic do powiedzenia
Od kilku lat z przerwami trwają boje o zmianę patrona szkoły w Narewce. I mimo, że mieszkańcy są w przeważającej mierze temu przeciwni, to po wejściu ustawy przygotowanej przez PiS raczej nie będą mieli nic do powiedzenia Fot. archiwum własne
PiS przygotował projekt ustawy, która ma zdekomunizować przestrzeń publiczną w Polsce. Będzie się działo!

Jeszcze w lutym do sejmu wpłynął projekt ustawy przygotowanej przez senatorów PiS, który ma „zdekomunizować” przestrzeń publiczną w całym kraju. Patroni i nazwy kojarzone z PRL i komunistycznym systemem represji mają zniknąć z ulic, placów, mostów.

Projekt daje dwa lata samorządom na uporanie się z tym faktem. Jeśli jednak władze lokalne tego nie uczynią, zrobi to za nich wojewoda razem z Instytutem Pamięci Narodowej.

Co o tym sądzą lokalni włodarze?

Andrzej Skiepko, zastępca burmistrza Hajnówki, mówi, że póki ustawa nie weszła w życie, to dyskusja jest trochę bezcelowa.

- Namiastkę tego jak się do takich pomysłów mogą się odnosić mieszkańcy, mieliśmy przy okazji pomysłu przemianowania ulicy Bocznej - podkreśla. - Z komuną uliczka zupełnie się nie kojarzy, ale pomysł na zmianę nazwy się pojawił. Nie zyskał najmniejszej aprobaty. Ludzie, którzy przy niej mieszkali, mówili o kosztach dla przedsiębiorców, pieczątkach, drukach firmowych. Czy w przypadku nazw jednoznaczne kojarzących się z minionym ustrojem może być podobnie? Nie wykluczam tego. Ludzie u nas są pragmatyczni i kierują się racjonalnymi przesłankami przy tego typu pomysłach.

Na początku lat 90. na fali solidarnościowej zmiany ustroju w Hajnówce ulicę Waryńskiego przemianowano na Batorego. A Buczka stała się ulicą księdza Wierobieja. Zmienił się też wieloletni patron Szkoły nr 2 w Hajnówce. Aleksy Fłorenko, radziecki żołnierz, który zginął w walce o wyzwolenie miasta spod okupacji hitlerowskiej, został zastąpiony królem Jagiełło.

Wszystko wskazuje na to, że los ulic takich jak Wróblewskiego czy Krasickiego w świetle planowanej ustawy też jest już przesądzony.

Michał Wróblewski, wójt gminy Czeremcha, zapewnia, iż w jego gminie nie ma ulic, które podlegałyby ustawie.

- No chyba że za taką uznamy ulicę 1 Maja. Kilka lat temu jeden z radnych miał taki pomysł, ale inni radni go przekonali, żeby nie szukał dziury w całym - wspomina Wróblewski. - Gdyby znowu pojawił się pomysł przemianowania tej naszej ulicy, będę temu zdecydowanie przeciwny. Nazwa „1 Maja” jest tak samo dobra jak „2 Maja”, „3 Maja” czy „4 Maja”. Wszystkie one jako daty istnieją w kalendarzu i jakoś nie słychać, żeby nam się kalendarz zmieniał.

Mikołaj Pawilcz, wójt Narewki, na temat zmiany nazw ulic, albo patronów szkół wie chyba najwięcej ze wszystkich włodarzy powiatów hajnowskiego.

Od lat środowiska związane ze skrajną prawicą próbują zmienić patrona Zespołu Szkół. Jest nim Aleksander Wołkowycki, działacz białoruski zastrzelony z wyroku AK przez oddział Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” w 1945r. Wołkowycki, członek PPR, miał rzekomo współpracować zarówno z NKWD, jak i hitlerowcami. Co ciekawe dowodów na taką współpracę do dziś nie znalazł IPN. Ale stowarzyszenie „Inka” z Hajnówki czy bliżej nikomu nie znana Liga Obrony Suwerenności i tak widziałaby w miejsce patrona szkoły w Narewce Inkę Siedzikównę, a nie Wołkowyckiego. O tej propozycji co prawda białostocki Instytut Pamięci Narodowej wyraża się bardzo przychylnie, ale nie przekonuje to lokalnej społeczności.

- Mamy też ulicę imieniem tegoż Wołkowyckiego, ale póki ta ustawa nie weszła w życie, to nie ma o czym mówić. Zmian nie będzie - mówi pewnie Pawilcz.

Wójt wie, co mówi, gdyż przeprowadzone niedawno konsultacje społeczne na temat zmiany patrona pokazały, że w Narewce większość chce Wołkowyckiego.

Podobne nazwy będące reliktami poprzedniego systemu można znaleźć także w Orli.

Jest tam na przykład ulica Armii Czerwonej, przy której mieści się OSP.

- Ale nikomu to nie przeszkadza - mówi jeden z mieszkańców wsi. - Po co komu te zamieszanie z wymianą dowodów i podawaniem nowych adresów w bankach i urzędach. Mi ta nazwa nie przeszkadza, tym bardziej, że wielu mieszkańców w Armii Czerwonej służyła. Walczyli w tych mundurach z hitlerowcami, innych nie mieli.

Podobnie mówi o ulicy Wyzwolenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna