Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezkarni wandale niszczą miasto

Magdalena Hirsztritt [email protected]
W Ełku jest 630 koszy na śmieci. Wandale atakują zwykle metalowe, ale i betonowe lądują w jeziorze. Przyśrubowana do promenady ławka została wyrwana i połamana.
W Ełku jest 630 koszy na śmieci. Wandale atakują zwykle metalowe, ale i betonowe lądują w jeziorze. Przyśrubowana do promenady ławka została wyrwana i połamana. M. Hirsztritt
Osiem koszy w jeziorze i połamana ławka - to efekt nocnej imprezy pijanej bandy.

Pili wódkę i piwo, butelkami rzucali o chodnik. Puszki, śmieci i potrzaskane szkło są jeszcze na promenadzie. Na szkła powinni uważać rowerzyści. W weekend wandale zniszczyli też osiem koszy na śmieci i zdemolowali ławkę.

- Poszliby lepiej gdzieś poćwiczyć, coś potrenować, boks, karate albo inne sztuki walki, to może by się wyżyli i takie pomysły by do głów nie przychodziły - komentuje zbulwersowany pan Bogdan, którego spotkaliśmy na promenadzie. - Nie rozumiem, albo są głupi, albo byli kompletnie pijani. A pewnie jedno i drugie - irytuje się ełczanin.

Betonowe kosze leżą w jeziorze. Pierwszy przy schodach prowadzących na promenadę z ul. Pięknej, ostatni na tyłach boiska przy Szkole Podstawowej nr 7.

Nocni wandale musieli sporo się natrudzić. Jeden pojemnik waży ponad 150 kilogramów. Ciosom nie oparła się też metalowa ławka. Wyrwana z ziemi i roztrzaskana leży na promenadzie w okolicach ronda przy ulicy Grajewskiej. Grube sztachety pływają w jeziorze.

- Mieliśmy już sygnał w tej sprawie - przyznaje Zdzisław Smalec, kierownik referatu komunalnego w ełckim ratuszu. - Kosze wyciągniemy i postawimy na miejscu w przyszłym tygodniu. Teraz nasi pracownicy są zajęci świątecznym ozdabianiem miasta. Ławkę zabierzemy, a nowa stanie w tym miejscu na wiosnę - dodaje.

Akty wandalizmu to niestety nadal spory i kosztowny problem. Najczęściej dochodzi do nich po większych imprezach plenerowych albo popularnych imieninach. Tak jak w miniony weekend. Ełczanie bawili się hucznie na andrzejkowych imprezach.

- Latem, po festynie ktoś zniszczył na promenadzie 6 koszy i ławkę. Wandale dewastują głównie kosze metalowe, dlatego wymieniamy je na betonowe, trwalsze - dodaje Zdzisław Smalec.

W Ełku jest 630 koszy na śmieci. Jeden kosztuje ok. 300 złotych.
W mieście działa monitoring, ale - jak twierdzi komendant ełckiej Straży Miejskiej Krzysztof Skiba, wandale wiedzą, gdzie są kamery i takich miejsc unikają.

- Nasi strażnicy są umundurowani, więc trudno im złapać kogoś na gorącym uczynku. Ale mieliśmy kilka takich przypadków. Ławkę zniszczył nastolatek. Jego matka samotnie go wychowywała i nie byłoby jej stać na pokrycie kosztów naprawy. Chłopak postanowił, że sam naprawi ten kosz - dodaje komendant.

Andrzejkowi wandale prawdopodobnie pozostaną bezkarni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna