Białostoczanie drogo sprzedali skórę

W klubie w stolicy Podlasia o triumf rywalizowało 24 graczy. W turnieju, rozgrywanym oficjalnie pod auspicjami Polskiej Federacji Squasha, niżej notowani, miejscowi zawodnicy dzielnie stawiali opór faworyzowanym gościom. Na czele ekipy "najeźdźców" stał sklasyfikowany na 28. miejscu w Polsce Marek Szymanowski z Poznania. On też został mistrzem Białegostoku.

Czwórka gości nie dotarła jednak do półfinałów w komplecie, a każdy z tego kwartetu "po drodze" przeżywał spore kłopoty. Sam Szymanowski dopiero w trzecim secie spotkania I rundy "złamał" wyczerpanego walką Marcina Czajkowskiego i wygrał 2:1. Minimalne zwycięstwa odnosili inni faworyci, Wojciech Karwowski z Warszawy i Damian Kędziora z Poznania.

Sensacja wisiała na włosku i miejscowi kibice wreszcie się jej doczekali. W ćwierćfinale białostoczanin Michał Borowski (205. miejsce na liście PFS) pokonał notowanego na 72. lokacie w rankingu Artura Łukasiewicza z Warszawy 2:1 (12:10, 5:11, 11:9).

W walce o medale nie udało się już mocniej "namieszać". Trzy miejsca na podium przypadły faworytom. Całe zawody wygrał Szymanowski, który w sumie w całym turnieju, w czterech meczach, stracił tylko seta we wspomnianym pojedynku z Czajkowskim. Za rok, o triumf w Białymstoku będzie jednak gościom zapewne jeszcze trudniej.

Wyniki decydujących spotkań:

Półfinały: Marek Szymanowski (Poznań) - Michał Borowski (Białystok) 3:0 (11:7, 11:14, 11:3), Wojciech Karwowski (Warszawa) - Damian Kędziora (Poznań) 3:2 (9:11, 12:14, 13:11, 11:7, 11:6).

O 3. miejsce: Kędziora - Borowski 3:1 (11:5, 5:11, 11:5, 11:2).

Finał: Szymanowski - Karwowski 3:0 (11:7, 11:9, 11:8).

Dalsze miejsca: 5. Artur Łukasiewicz (Warszawa), 6. Łukasz Babulewicz, 7. Piotr Zimnoch, 8. Piotr Brejnak, 9. Arkadiusz Bach, 10. Artur Konopko, 11. Krzysztof Dzieduszow, 12. Maciej Sidorowicz, 13. Łukasz Brejnak, 14. Marcin Czajkowski, 15. Michał Piekarski, 16. Jacek Borowski (wszyscy Białystok).