Jeszcze przed nim poszłam do foniatry: okazało się, że mam polipa na strunach głosowych i czeka mnie operacja - mówi wokalistka i artystka Beata Just. - Więc pomyślałam sobie, że przez zabiegiem spełnię swoje marzenie i pojadę na casting to "The Voice of Poland".
Na pierwszy się nie załapała, pojechała na drugi. Kiedy byłą już w szpitalu Beata otrzymała wiadomość, że dostała się na przesłuchania w ciemno. Zaśpiewała solowy numer Agnieszki Chylińskiej "Winna". Do swojej drużyny od razu chciał ją przyjąć Marek Piekarczyk, znany z grupy TSA. Ale odwróciła się też Edyta Górniak, która zapewniła, że to właśnie z nią i jej drużyną Beata dojdzie do finału.
- Od razu wiedziałam, że chcę się dostać do drużyny Marka, bo to stary rockman i sama chodziłam na jego koncerty. Najbardziej mi pasował - twierdzi Beata. - Chociaż, kiedy zobaczyłam, że odwróciła się również Edyta, wahałam sie przez chwilę. I zdziwiłam się, bo myślałam, że to nie jest jej ulubiony repertuar i, że ma inną wrażliwość i estetykę śpiewania niż ja.
Beata zyskała też w programie ciekawy przydomek. Tomasz Kammel, jeden z prowadzących program, określił ją "najbardziej atomowym biustem tej edycji The Voice of Poland".
- B plus Just równa się biust - śmieje się Beata. - Mam czym oddychać i dlatego tak mnie przezwał. Jeżeli to jest mój atut, to nie mam się czego wstydzić. Do tego można dodać głos i włosy, po których też mnie ludzie rozpoznają na ulicy.
Teraz na Beatę czeka w programie bitwa podczas której zaśpiewa kolejny rockowy utwór, a później (jeśli przebrnie przez ten etap) tzw. "nokaut", gdzie juror wybiera kilka osób, które przechodzą do listopadowych programów na żywo.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?