Białystok. Donald Tusk: Ludzie kultury i sztuki czy sfery budżetowej muszą zarabiać więcej

- Jestem w Białymstoku w związku z bardzo ważną dla mnie uroczystością. Jest nią przyznanie doktoratu honoris causa Uniwersytetu w Białymstoku, naszemu przyjacielowi, jednemu z najwybitniejszych współczesnych malarzy nie tylko w Polsce i w Europie – Leonowi Tarasewiczowi. Mówię o tym nie tylko ze względu na wieloletnią przyjaźń z Leonem Tarasewiczem, ale także z dwóch dodatkowych i bardzo politycznych powodów – mówił Donald Tusk.

Jak podkreślił, reputacja polskiej kultury to jest coś bardzo wymiernego i nie musi nikogo przekonywać, że takie osoby jak Leon Tarasewicz to najlepsi reprezentanci Polski i ludzie, którzy wpływają na wizerunek naszego kraju. W bardzo wielu wymiarach.

Czytaj również:

- Naszą kulturę narodową budujemy od wieków. Na skrzyżowaniu kultur, języków, tradycji tu w Białymstoku te słowa brzmią najpoważniej, bo trudno znaleźć miejsce, gdzie byłoby więcej ilustracji tej tezy – zauważył szef Platformy.

Stwierdził również, że dziedzictwo narodowe nie polega na podporządkowaniu kultury polityce i tym wszystkim, którzy uważają, że szkoła służy indoktrynacji, a sztuka służy władzy.

- Jest moją intencją, żeby, tak jak w przypadku ludzi, którzy oddają cały swój czas pracy na rzecz ludzi wtedy, gdy reprezentują państwo. Mówię o sferze budżetowej, o ludziach służby państwowej, dla których domagamy się 20-proc. podwyżki. To dotyczy też tych, bez których nie byłoby nas, czyli ludzi kultury i sztuki, na każdym poziomie działalności, których kondycja finansowa jest dzisiaj opłakana – zapewnił były szef Rady Europejskiej.

Czytaj również:

Ponadto, odpowiadając na pytania dziennikarzy stwierdził m.in., że ma nadzieję, iż Ukraina i Białoruś dołączą do UE, choć nikt dziś nie wie, kiedy to nastąpi. Najpierw trzeba wygrać wojnę na Ukrainie, a Białoruś musi odsunąć od władzy prezydenta Łukaszenkę.