Białystok przez lata stanowił centrum krajowego boksu. Potem nastąpiła mała zapaść, ale stolica Podlasia wychodzi teraz na prostą. BKS Hetman odzyskał pełną supremację na krajowym podwórku. W niedawno zakończonym cyklu Grand Prix w cuglach wygrał klasyfikację klubową.
- Ostatnio "na styk" walczyliśmy z Poznaniem. W tym sezonie wygraliśmy zdecydowanie - podkreśla trener "hetmańskich" Stanisław Wąsowski.
Białostoczanie uzbierali 294 punkty, PKB Poznań - 228. Również w rankingu okręgów nie mieliśmy sobie równych. Podlaskie zdobyło 357 pkt, o blisko sto "oczek" dystansując Wielkopolskę.
Przewagę Hetmana nad resztą stawki widać jak na dłoni w punktacji indywidualnej. Aż w siedmiu kategoriach wagowych nazwiska zawodników białostockiego klubu otwierają listy klasyfikacyjne.
W Polsce "hetmańscy" biją niemal wszystkich. Jednak prawdziwą weryfikację umiejętności przynoszą starty międzynarodowe. Liczymy, że i tutaj pięściarze z Podlasia w końcu pokażą się z dobrej strony. Najbliższą okazją będą listopadowe mistrzostwa Europy w Londynie. Na zgrupowania przygotowujące do pięściarskiego Euro powołani zostali: Marcin Łęgowski, Kamil Szeremeta, Mirosław Nowosada oraz Paweł Głażewski. W rezerwie pozostają Andrzej Liczik i Krzysztof Zimnoch.
- Zimnoch na pewno znalazłby się w reprezentacji, ale jeszcze dochodzi do siebie po kontuzji - dodaje Wąsowski, który znalazł się w sztabie szkoleniowym kadry.
Obozy przygotowawcze odbędą się w Wiśle oraz Cetniewie. W Cetniewie razem z Polakami trenować będą Litwini. Tę okoliczność Wąsowski stara się wykorzystać i zaprosił Litwinów do Białegostoku na mecz międzypaństwowy. - Rozmawiałem z prezesem litewskiej federacji - relacjonuje opiekun Hetmana. - Wstępnie jesteśmy umówieni, że 25 października dojdzie do spotkania. Może to być pojedynek reprezentacja Polski lub Białegostoku kontra Litwa.
Wąsowskiemu zależy, aby na ringu w stolicy Podlasia znowu zaczęło się coś dziać. Reaktywacja ekstraklasy raczej się nie powiedzie, ale pojawił się ciekawy pomysł powołania ligi miast z krajów nadbałtyckich.
- Chodzi o to, żeby kibice mieli okazję obejrzeć kilka razy w roku mecze na naprawdę wysokim poziomie. W takiej lidze wzięłyby udział Białystok, Wilno, Kaliningrad, Tallin, może też Grodno lub Mińsk - tłumaczy szkoleniowiec.
Więcej w czwartkowym wydaniu Wspólczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?